- Może któreś z was go oprowadzi po terenach? - zapytała Ashita mnie i Tiamo.
Tiamo pokręcił łbem i cofnął się. Przewróciłam oczami i spojrzałam na Alfę.
- Zgaduję, że ja mam to zrobić? - spytałam jadowitym tonem.
- Nie potrzebuję oprowadzanki - mruknął nowy basior.
- Ciebie nikt nie pyta! - warknęłam na niego.
- Amy, trochę kultury - syknęła mi na ucho Ashita.
- Skoro on nie szanuje nas, ja nie muszę szanować jego - skuliłam uszy i
przestąpiłam dumnie z nogi na nogę. Spojrzałam na Zero BlackFire'a. Był
wysoki, wyższy ode mnie. I co z tego? Wysoki, silny... i co jeszcze?
To, że ma krzepę, nie znaczy, że trzeba przed nim drżeć. Westchnęłam
głównie po to, aby się uspokoić. Spojrzałam z ukosa na Alfę, która
uśmiechnęła się do mnie i kiwnęła głową. Podeszłam do nowego machając
energicznie ogonem. Przechodząc obok niego, powiedziałam:
- Ruszysz się, czy będziesz tak stać?
Warknął coś niezrozumianego i powłócząc nogami, ruszył za mną.
- Wiesz gdzie obecnie jesteśmy? - spytałam, nie odwracając się do niego. - Na tak zwanej Jushiri. To główna polana watahy.
- Fajnie - warknął.
Wzięłam głęboki oddech. Nie denerwuj się, powtarzałam sobie, jeszcze tylko trochę. Weszliśmy do lasu.
- To jest Stardust Forest - mówiłam. - Tu polujemy i spędzamy większość czasu.
- Jasne.
Doszliśmy do radośnie pluskającej rzeczki.
- Mizu no Yume - powiedziałam, zatrzymując się i schylając po wodę.
- Ta rzeka? - spytał.
Nie odpowiedziałam, więc więcej nic na ten temat nie powiedział.
Ruszyliśmy dalej. Nużące zadania, ale to mój obowiązek... pół godziny
później wróciliśmy znowu na Jushiri. Stanęłam przodem do basiora i
powiedziałam:
- Dziękujemy za wycieczkę. Do widzenia.
To chłodne pożegnanie pod pieczętowałam odwracając się z zamiarem powrotu do lasu.
<Liam?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz