niedziela, 9 sierpnia 2015

Od Ashity do Meredith

Zamachnęłam się wesoło ogonem, patrząc na cielsko pokonanego stwora.
- Idziemy?- zapytałam z uśmiechem.- Mimo wszystko, nadal mam ochotę na polowanie...
- No jasne. Tylko co zrobimy z cyklopem?- odparła niepewnie Meredith.
- Zapewne padlinożercy zaraz tu będą. Nie przepuszczą takiej okazji. A jeśli nie, powinien zmienić się w pył i zniknąć. Słyszałam od jakiś czas temu od kogoś, że tak się dzieje... Więc nie bój się, nie będzie ani korku, ani zanieczyszczania środowiska, ani niepotrzebnych pytań. Ruszamy! Lulu, idziesz z nami mam rozumieć?- nie czekając na moich towarzyszy, ruszyłam przed siebie.
- Ashita! Czekaj!- krzyknęła Meredith, doganiając mnie. Yujin po chwili uczynił to samo, wchodząc na mój grzbiet.
Weszłyśmy do Shinrin. Szukałam śladów zwierzyny, rozglądając się na wszystkie strony i nasłuchując każdego odgłosu. I oczywiście węsząc. Szara wadera obok mnie robiła dokładnie to samo. Po piętnastu minutach udało nam się złapać pierwszy trop. Był to jeleń. Zwierzę spokojnie skubało trawę na małej polance, najwyraźniej nie dostrzegając czyhających na na jego życie dwóch wader i małego stworka.
- Meredith, ty go przepłoszysz, a ja go złapie, ok? Idź może tam w zarośla...- szepnęłam.
Wilczyca kiwnęła łbem i odeszła dalej. Ja czekałam nieruchomo. Po pięciu minutach usłyszałam szmer. Wadera wybiegła z kryjówki, popędzając zwierzę w moją stronę. Przyszykowałam się do skoku...
Kilka sekund później było po wszystkim. Razem z Meredith jadłyśmy naszą zdobycz. Lulu oczywiście razem z nami.
- No, to gdzie teraz?- zapytałam z pełnymi ustami.
<Meredith?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT