niedziela, 2 sierpnia 2015

Od Ashity do Jaspera

Dawno nie walczyłam z taką ilością potworów. Jednak kochałam ten zastrzyk adrenaliny, przypływ siły. Kątem oka zauważyłam, jak Jasper zajmuje się jednym z potworów za pocą katany. Nieźle. Postanowiłam skupić się na swoim przeciwniku. Uskoczyłam przed atakiem ze strony jego stopy- która nawiasem mówiąc chyba nigdy nie poznała cudownych właściwości wody- po czym za pomocą Kryształowego Łańcucha podcięłam nogę cyklopa, zwalając go z nóg. Ten jednak nie wyglądał na przejętego tym atakiem. Zerwał krępujący go łańcuch i szykował się do powstania. Nie mogłam do tego dopuścić. Użyłam Wietrznych Ostrzy, celując w jego oko. Zawył z bólu, trwale oślepiony. Miał jednak bardzo dobry węch. Tym razem rzuciłam się na niego, wbijając pazury w osłabioną nogę potwora. Ponownie użyłam Kryształowego Łańcucha. Teraz nie będzie w stanie się podnieść, chyba, że będzie skakał na jednej nodze. Na koniec uśmiechnęłam się i zakończyłam cierpienie stwora, używając mojego ulubionego ataku- Wietrznych Ostrzy. Cyklop zamienił się w pył, który porwał podmuch powietrza. Spojrzałam w kierunku kolejnego jednookiego stworzenia. Rzuciłam na niego Cienistą Siatkę i podbiegłam do niego. Zauważyłam też, że Jasper śpieszy do swojego drugiego przeciwnika. Zaś ostatni stał jak kołek. Niestety, wyglądał na najsilniejszego.
< Jasper? Jak tam?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT