środa, 5 sierpnia 2015

Od Ashity do Alice

Słońce dopiero co wstało. Jego promienie powoli obejmowały coraz to większy obszar, aż w końcu zaczęły drażnić moje powieki. Zamrugałam kilka razy i podniosłam je. Było jeszcze dość wcześnie, ponieważ nie mogłam dostrzec żadnego innego wilka, wygląda na to, że wszyscy śpią. Chyba, że udali się gdzieś dalej. Nie mniej, czułam, że już nie zasnę. Postanowiłam udać się na dłuższy spacer, ale najpierw postanowiłam zapolować. Cicho podniosłam się z ziemi i ruszyłam na wschód. Szukałam zwierzyny, ale żadnej nie mogłam dostrzec, usłyszeć, czy wywęszyć. Po godzinie błąkania się, żołądek zaczął mi porządnie dawać się we znaki. Westchnęłam i właśnie wtedy zauważyłam między drzewami ruch. Zaczęłam się skradać w tamtym kierunku. Kiedy byłam już wystarczająco blisko, skoczyłam. Myśląc, że to jeleń, chciałam wbić zęby w jego kark, ale kiedy przyjrzałam się bliżej mojej zdobyczy, spostrzegłam, iż to wadera. Podniosłam się z ziemi, wyciągając łapę w jej kierunku, chcąc pomóc wstać wilczycy. Skądś ją kojarzyłam...
- Przepraszam- powiedziałam.- Myślałam, że jesteś jakąś sarną. Dlatego zaatakowałam.
- Nic się nie stało- odparła pogodnie.- Ty jesteś Ashita?
- Tak- potaknęłam.- A ty... Alice, o ile pamięć mnie nie myli?
- To ja.
Zaczęłam się śmiać. Zdarzało mi się to już coraz częściej. Właściwie, to przeszłość zostawiłam już za sobą. Miałam teraz nową rodzinę. Nie pozwolę, aby stała im się jakakolwiek krzywda. Skrycie marzyłam o tym, aby Ferlun nigdy nas nas zaatakował. Żeby nikomu nic się nie stało. Jednak czułam, że walka jest nieunikniona. Tak jak kiedyś, tak i dziś.  Przestałam się śmiać i zerknęłam w stronę Alice.
- Piękny dzionek, nieprawdaż? Może gdzieś się przejdziemy?- zapytałam pogodnie, machając ogonem.
< Alice? To jak?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT