Popatrzyłam na nią jak leżała na kamieniu ,wygrzewając się w słońcu .
Nie przepadałam za jego promieniami dlatego odpowiedziałam obojętnie:
-Nie dzięki- Po czym położyłam się w cieniu klonu. Jego zielone liście
delikatnie szeleściły poruszane wiatrem. Było mi wtedy miło, tak cicho i
spokojnie ,zapomniałam nawet o obecności wadery jednak nie na długo
ponieważ usłyszałam od niej:
-Opowiesz mi nie co o sobie?- Spojrzałam na nią chłodno ,Jeszcze czego
!? Nie będę nikomu o sobie opowiadać ,po co skoro więź z nią jest
efemeryczna .Gdy Klairney zobaczyła ,że nie zamierzam odpowiadać
oznajmiła:
-Potrafię kontrolować wodę –Gdy skończyła machnęła swoją łapą w stronę
jeziora. Po chwili kula woda uniosła się do góry i przybrała różne
kształty ,raz był to jakiś kwiat innym razem zwierze. Po chwili podziwu
oznajmiłam jej:
-Podobno kontroluje ciemność ale nie jestem w tym dobra. –W końcu
spędziło się 5 lat w niewoli nie? Położyłam się na brzuchu i patrzyłam
przed siebie nieobecnym wzrokiem wspominając przeszłość.
(Klair ? Co teraz ciekawego wymyślisz ^^? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz