- Wybacz, mogę Ci jakoś pomóc?
- Tak, pomożesz mi bardzo, jeśli zdradzisz mi swoje imię, ślicznotko - puścił do mnie oko.
Zarumieniłam się lekko i powiedziałam cicho:
- Na imię mi Fleur.
- To bardzo ładnie. Włoskie? - spróbował zgadywać.
- Francuskie - poprawiłam go, nieco głośniej.
- Ja jestem Zuko. Należę do tutejszej watahy - uśmiechnął się do mnie.
Słyszałam tylko jego kroki, ponieważ sama stąpałam bezgłośnie. Po chwili jednak nieustająca cisza zaczęła mnie przytłaczać, więc spytałam:
- Mógłbyś mi pokazać tereny?
Basior pokiwał szybko głową i uśmiechnął się bardzo szeroko. Łbem wskazał mi kierunek, więc skręciłam za nim w prawo. Kiedy wkroczyliśmy do lasu, który otaczał całą polanę, poczułam przyjemny chłód na pyszczku. Jak miło było poczuć coś takiego jak vent! Na Nilo nie mieliśmy czegoś takiego... a szkoda. Szliśmy na razie w milczeniu, aż nagle Zuko powiedział:
- Znajdujemy się w Stardust Forest. To główna część watahy. Tutaj polujemy, odpoczywamy i inne takie. W głębi lasu płynie rzeczka, Mizu no Yume, do której powinniśmy dotrzeć za kilka minut.
I faktycznie, nie szliśmy dłużej niż pięć minut, gdy do moich uszu dobiegł cichy plusk wody. Uśmiechnęłam się na myśl o chłodnym napoju, więc przyspieszyłam do truchta. Kiedy stanęłam na brzegu małej rzeczki, schyliłam łeb i zaczęła łapczywie boir.
<Zuko?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz