Od kilkunastu tygodni nie padało to czas ogronej suszy. Czułe sie coraz
gorzej jako wilk wody susza odziaływuje na mnie kilkadzsoiesiat razy
gorzej niż na innych. Chociarz karzdemu jest ciężko. Wydawało by się ze
to my wlki wody mamy lepiej.
Szukałem cienia jednak nie było szans otwarty teren i ani krzaka totalna pustynia.
Albo będę szedł i w najgorszy wypadku umrę z pragnienia albo poddam się i umrę.
Tak przez cztery dni błakałe się idąc w lini prostej i w końcu znalazłem las.
Dawno nie cieszyłem się tak na widok drzew .. uwielbiam otwarte
przestrzenie czuje sie taki wolny i dziki. Wszedłęm do lasu wyczułem w
poblizu ały struyk uparcie szdłem. Gdy spostrzegłe wodę od razu się
ozywiłem chciałem się napić.
Nagle ktoś nie powalił
-To oja woda !
-Ta woda nie jest twoja Liam to nasza woda -mruknął inny basior
-Zostaw go ! -rozległ się głos wadery
Basior zostawił mnie niechętnie, nieznajoma podeszła
-Jeste Ashita a ty ?
-Torso .. od kilku tygodni nie iałem nawet kropli wody w pysku
-Wiem susza dopadła nas wszystkich .. ten strumień to jeszcze
kilkatygodni wstecz silna rwąca rzeka .. a ty z jak daleka jesteś ?
-Sa nie wiem nie licze dni ...
-Nie masz watahy ?
-Nie ... ale to nie problem probleem jest to że nigdzie nie a już wody ..
-Na dodatek ten Lia o nikim nie myśli .. tylko pije .. -mruknął Tiamo ..
-Jeśli pozwolicie mi ugasić pragnienie pomogę wam jeste wilkiem wody .. z
kilku kropel jakie sporzyje oddam struień który napełni rzekę
-To nic nie da potrzebny jest deszcz .. -odezwała się Ashita
-Wiem co zrobić a raczej wiem gdzie iść ..
-Zaufam Ci -szepnęła
-Nie zawiodę .. -powiedziałem podchodząc do wody i gasząc pragnienie
-Wierzycie że on sprowadzi desz? -mruknął Liam
-Pójdę z tobą -powiedziała Ashita
-To niebezpieczne .. wyprawa zajmie kilka dni trzeba pokonać góry tylko na szczycie górskiego potoku można to ząłatwić ..
-Jak ?
-To tylko drobna ofiara .. lepiej zostań ..
-Nie nie będę stała i patrzyła jak umierają .. idę i koniec
-Skoro taka uparta to ruszajmy ...
<Ashita>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz