niedziela, 9 sierpnia 2015

Od Meredith do Ashity


-Dzień pełen wrażeń. Może teraz zapolujemy?- spytała Ashita.
Nagle usłyszałyśmy coś dziwnego. Obie byłyśmy zaskoczone. Próbowałyśmy rozpoznać to stworzenie, a Lulu wskoczył Ashicie na plecy.
Po chwili ukazał nam się w całości. To... Cyklop! Byłam bardzo zdziwiona. Szczerze mówiąc, pierwszy raz widziałam takiego stwora. Znałam go tylko z opowiadań rodziców i bliskich.
Posiadał on jedno oko pośrodku czoła. Miał na sobie jedynie przepasany w pasie materiał i buty sięgające mu do kolan. Wysokość? 3 metry... nie... jakieś 4 metry! Nie wiedziałam, że są tak duże.
-Wiesz Ashito...- zaczęłam.- Chyba ten dzień pełen wrażeń jeszcze się nie skończył. I... to po części moja wina. To ja wymyśliłam ten trening...
Czułam się winna. Gdybym powiedziała mojej znajomej, że chcę już wracać, zapewne nie doszłoby do tego...
-Meredith, spokojnie. Wszystko będzie dobrze, musi. Damy radę go pokonać, wierzę w to.
Słowa wadery dotarły do mnie od razu. Skoro ona twierdziła, że uda nam się to... Ech, zresztą i tak nie było innego sposobu...
-Pamiętaj, że cyklopi są silni, lecz powoli myślą.
,,Powoli myślą''... Zaraz!
-Ashito, biegnij za mną!
Ruszyłyśmy przed siebie.
-Obmyślmy jakiś plan. Skoro wolno myślą, to może pułapka?- spytałam.
-A co proponujesz?
No, tak jak podajesz taki pomysł, to wymyśl cały plan...
-Hmm... Podczas naszego treningu zauważyłam, że szybko biegasz. Może odwróciłabyś uwagę cyklopa,a ja zaatakuję go od tyłu za pomocą Powietrznej kuli?- odpowiedziałam.
Czekałam w napięciu na słowa Ashity.
-Całkiem niezły plan.
-Dziękuję. Dobra to ja robię „małe kółeczko”.
-Ruszaj. No, cyklopku, chodź do mamusi- zachęcała stwora do pościgu.
Biegłam teraz w innym kierunku, niż moja znajoma. Po chwili, nieopodal mnie przemknął cyklop.
-Ok, Meredith, teraz stań w miejscu, gdzie był ten potwór i zacznij tworzyć kulę- mówiłam sobie w myślach.
Jak pomyślałam, tak robiłam. Chciałam zrobić największą kulę jaką tylko mogłam. Kiedy stwierdziłam, że jest wystarczająco duża, przybliżyłam się do cyklopa i zaatakowałam. To był świetny cios.
Ashita splątała upadającego stwora. Kryształowym Łańcuchem. Byłam z nas dumna.

<Ashita? Zadowolona :P>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT