Pomyślałam chwilę widząc, iż basior szykuje się by mnie wrzucić do wody.
- Ja wybieram...
- Szybko- pospieszał.
- Nie wiem!- niemal krzyknęłam.
- W takim razie jedno i drugie!- odpowiedział ze śmiechem. Zaczął mnie
łaskotać. Po chwili już leżałam na ziemi śmiejąc się. Na szczęście dał
mi chwilę przerwy, po czym wrzucił mnie do wody. Nie wypływałam przez
około 10 minut. Chłopak chyba się zaniepokoił. Pochylił się nad miejscem
gdzie mnie wrzucił. W jednej chwili wyskoczyłam z wody wprost na
Toshiro. Zeszłam z niego śmiejąc się.
- I co? Znowu się martwiłeś - powiedziałam wesoło.
- E... Jak ty tak długo wytrzymałaś pod wodą?
- To jedna z moich mocy kochany - zachichotałam. - To co, moja kolej!
Zaczęłam go łaskotać. Ale bbyło wesoło.
<Toshiro? Masz co chciałeś>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz