czwartek, 6 sierpnia 2015

Od Ashity do Zuko

Zastanawiało mnie, gdzie chce się udać basior. No cóż, będzie niespodzianka. Teraz podążaliśmy w kierunku rzeki.
- Jesteśmy na miejscu- powiedziałam pogodnie.
Następnie nachyliłam się, aby ugasić swoje pragnienie. Stojący obok mnie Zuko po chwili uczynił to samo.
- To Mizu no Yume- rozpoczęłam.- Jeśli wsłuchasz się w szum tej wody, może usłyszysz szepty nimf zamieszkujących tą rzekę. Sama próbowałam za każdym razem, ale nie mogłam nic wychwycić, choć czasem wydaje mi się, że ktoś usiłuje mi coś powiedzieć. Chcesz spróbować?
Basior twierdząco kiwnął łbem i nachylił się, niemalże dotykając nosem tafli wody. Przez kilka minut trwał nieruchomo, najwyraźniej mocno skupiony. W końcu, sfrustrowany wstał i ponuro spojrzał na rzekę.
- Nie martw się. Niemal nikomu się to jeszcze nie udało, tym bardziej za pierwszym razem. Idziemy dalej?- zapytałam, ruszając przed siebie.
Zuko dogonił mnie i razem szliśmy w kierunku Wodospadu Mizu.
- Wiesz, że w Stardust Forest często można spotkać latające światełka? Jeśli takie złapiesz, może spełnić ono twoje życzenie.
- Dowolne?
- Zapewne. Nie wiem, nigdy mi się nie udało. Skubańce są strasznie szybkie, zwinne i małe, choć różnią się między sobą rozmiarami. Ktoś mi kiedyś powiedział, że mogą być to duchy zmarłych wilków.
- Rozumiem....
Po chwili usłyszałam szum wody. Lulu również to zarejestrował i przebudził się, a teraz radośnie skakał dookoła moich łap, od czasu do czasu podchodząc również do Zuko.
- Jesteśmy na miejscu!- oznajmiłam pogodnie, skacząc do wody.- No dalej, ty też! Lulu, ciebie też to nie ominie!
Po chwili obaj wskoczyli do wody. Młody yujin od razu załapał o co chodzi i zanim upłynęła minuta, radośnie taplał się w wodzie.
 - Bądź ostrożny!- krzyknęłam. Wiedziałam, że nic mu się nie stanie, jednak nieco się martwiłam.
Basior również radził sobie nie najgorzej. Oblałam go wodą, śmiejąc się wniebogłosy.
- To nie fair!- krzyknął, również mnie ochlapując.
Na mojej twarzy zagościł przebiegły uśmiech. Zanurkowałam i popłynęłam w kierunku Zuko. Kiedy byłam już blisko niego, pociągnęłam go za łapy, tak, że w efekcie cały zanurzył się w wodzie. Kiedy już wychylił łeb na powierzchnię, zaczął prychać i wypluwać wodę, a ja śmiałam się niemal do łez.
- Nie ujdzie ci to na sucho!
Z tymi słowami rzucił się na mnie. Przez chwilę walczyliśmy w wodzie, a Lulu przyglądał nam się i radośnie popiskiwał. Kiedy wreszcie wyszliśmy z wody, nie było na nas ani skrawka suchej sierści. Wyczerpani, leżeliśmy na trawie, dając się wysuszyć promieniom słońca. Była dzisiaj gorąco jak niemal nigdy... Po godzinie odpoczynku, wstałam. Pomyślałam, że Zuko może być głodny. Poza tym mój brzuch również domagał się jedzenia, a Lulu patrzył się na mnie, najwyraźniej czekając na posiłek. No tak, on zawsze o tej porze je...
- Zuko! Co powiesz na to, abyśmy udali się do Shinrin i zapolowali? Może na jakiegoś jelenia albo co?- zapytałam, szczerząc kły w szerokim uśmiechu.
< Zuko, idziemy?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT