Nie zdenerwował mnie fakt ,że Marry mnie obudziła ,rozwścieczyło mnie
,że zapytała się czy jestem wilkiem. Chciałam jej wykrzyczeć w prosto
jej pyszczek ,,OCZYWIŚĆĘ ŻE TAK!” ale się potrzymałam i odpowiadałam jej
jakby nigdy nic. Zamierzałam się zemścić ,uraziła moją dumę i honor
,nie obejdzie się bez rewanżu .Zaśmiałam się złowieszczo(uwielbiam to
robić ,dodam tak na marginesie) po czym odeszłam w ciemność lasu
,pozostawiając zdezorientowaną waderę.
**************************************
*następny dzień*
Śledziłam Marry pod postacią cienia ,ta moc była bardzo użyteczna
zwłaszcza gdy chciałam pozostać niezauważalna. Wadera po dłuższej chwili
wędrówki znalazła się nad wodospadem Mizu. W pluskiem wskoczyła do wody
,wynurzywszy się zaczęła płynąć na przeciwległy brzeg ,a ja płynęłam za
nią ,gdy byłyśmy na środku jeziora zmieniłam swoją postać ,po czym
zanurzyłam wadere pod wodę śmiejąc się psychopatycznie. Coś ostatnio za
często mi się to zdarzało .Jak gdyby nigdy nic popłynęłam na brzeg
,jednak gdy miałam postawić łapę na piaszczystą plaże ,coś/ktoś
pociągnęło mnie za ogon w głębiny. Chwile po tym znalazłam się pod wodą
,wypuszczając szybko powietrze ,próbowałam wypłynąć na powierzchnie
jednak coś/ktoś nadal trzymało mnie za ogon ,ciągnąc na samo dno. Nie
mając wybory wykorzystałam zęby by się wydostać. Gdy wypłynęłam na
powierzchnie zaczęłam łapczywie oddychać ,krztusząc się przy tym.
Zaczęłam szybko płynąć w kierunku brzegu ,gdy tam dotarłam ustawiłam się
w pozycji obronnej . Patrzyłam wyczekującą na gładką tafle jeziora
,.która po chwili zaczęła lekko falować. Z odmętów chłodnej wody
wynurzyła się Marry ,która śmiała się z mojej reakcji
(tak ,wiem ,wiem ,dość krótkie . Wybaczysz mi Marry?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz