środa, 19 sierpnia 2015

Od Alice CD opowiadania Vincenta

-Nie,w porządku-wstałam,chwiejąc się na nogach.
-Na pewno?-spytał jakiś basior.
-No raczej tak...-sapnęłam.
Jęknęłam z bólu. Straszliwie bolała mnie łapa...z głową też chyba nie było lepiej...
-Ty krwawisz...-powiedział.
-Ja?-spytałam ze zdenerwowaniem.
-No...
Zerwałam dwa listki babki i przycisnęłam je do rany.
-Jestem Alice,a Ty?-spytałam.
-Vincent.
-Fajnie-uśmiechnęłam się mimo bólu.
Basior nadal siedział w pewnej odległości ode mnie. Siedział przy mojej sarnie...
Oblizałam się na jej widok.
-Dobra?-spytałam.
-Dobra-odparł.
Patrzyłam jak jadł.
-Oj,sorry-uśmiechnął się i przysunął sarnę do mnie-masz,ty też jedz. W końcu ty też ją upolowałaś,nie?
-Prawda. Jestem mega głodna...
I zaczęliśmy jeść. Sarna ta była wyjątkowo wyśmienita.
Przy sarnie (a raczej przy tym,co z niej zostało)rozmawialiśmy. Tematem było życie sfory,a także moje rany.
-Zaprowadził byś mnie do lekarza?-spytałam.
-Pewnie. Chodź za mną.
Popatrzyłam na niego ze zdziwieniem.
-Ech. Ty nie możesz chodzić?
Skinęłam głową.

Vincent? Co wykombinujesz :3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT