- Kimś fajnym - uśmiechnąłem się do wadery - jak masz na imię?
- Mavis - odpowiedziała bez wahania, wyglądała na miłą, ale jednak nadal miałem jakieś wątpliwości co do jej osoby.
Bezowa wadera, tu i ówdzie jakieś piórka czy kij wie co. Tak, nie znam wielu określeń, co do kolorów to tego jest już więcej.
- Miło mi, jestem Time. - Jak ja nie lubię poznawać nowych osób, wtedy
nigdy nie wiem co mogę sensownego powiedzieć. Wszystko mi się we łbie
miesza i co mam powiedzieć? Nie wiem... Kompletna pustka, nie ma nawet
tej wiewiórki, która mi tam w kołowrotku biega. To oczywiście był żart.
- Może się przejdziemy? - Spytałem waderę, ta pokiwała głową i stanęła obok mnie.
Szliśmy cały czas w ciszy, nie miałem żadnego tematu do poruszenia, ani
nawet ciekawego pytania, by rozładować napięcie. Nic, kompletnie nic.
- Jaka masz pasje?
Fajne pytanie, takie z d**y... Nie mam zielonego (ani nawet niebieskiego) pojęcia co jest moja pasją.
- Jakby się tu dobrze zastanowić... - ... ... ... mam! - walka, zdecydowanie - odparłem po dłuższej chwili ciszy.
Na pewno akurat to jest moja pasja? Hmm... trzeba by było się zastanowić...
Time, ty lepiej już nie myśl, bo w główce jak w pietruszce ci się
poprzewraca. Nadajesz się do innych rzeczy, ale w każdym razie, nie jest
to myślenie. Nadajesz się na... już wiem! Zostań KLAUNEM! I wszystkie
twoje problemy odejdą w dal! Przynajmniej myśleć nie będziesz musiał.
Zajmiesz się pracą, i zapomnisz o swoim przeznaczeniu, czyli? No
zgadnij... Nie, nie myśl o jedzeniu, twoja wcześniejsza praca to...
Yhymn, rusz łepetyną, pomyśl chociaż przez chwilę, pozwalam ci. Więc...
BINGO! Trafiłeś. Właśnie o szukaniu partnerki mi chodziło. Za dużo o tym
myślisz, a ja na chwilę będę cicho...
Jej wzrok na chwilę utkwił na mnie, a później znów patrzyła się przed siebie.
- A ty? - Spytałem ni stąd ni zowąd.
Time, ty to umiesz wilka przestraszyć... ZAWAŁU PRZEZ CIEBIE DOSTANIE!
<Mavis?^^>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz