Spojrzałam na chłopaka, czułam jak mocno ściska moją dłoń.
-Naruto.... Uratiwałeś mnie, jako jedyny zaakceptowałeś moją straszną
naturę... -Powiedziałam, a wtedy zluźnił uścisk. Zabrałam rękę i
wycofałam się odchodząc... Przeszłam się tą aleją, w pewnym momencie z
moich oczu popłyneły łzy. Naruto przypominał mi Kanekiego, który tak na
prawdę był moją pierwszą miłością. Usiadłam nad jakimś jeziorem i
spojrzałam w taflę wody. Jedna z moich łez spłynęła wprost do niej....
Naruto?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz