Wadera nagłe się dziwie uśmiechnęła,jakby coś ją olśniło.
Po czym ruszyła biegiem a ja za nią. Dotarliśmy do bardzo w sumie miło i przyjemnie wyglądającego miejsca. Rozejrzałem się ..
-Powiem Ci że jest .. takie no przyjazne ..
-Wiem ..
Coś poruszyło się w trawię .. a po chwili zobaczyłem wystające uszy ..
-Mam pomysł ..
-Jaki
Skapnąłem się że jest tu całe stado zającó
-Zabawmy się ..
-Co masz na myśli ?
-Widzisz te zające .. nie wiem jak ty ja bym je trochę poganiał i pościągał się z nimi ..
Popatrzyła na mnie i skinęła głową .. najpierw się skradaliśmy a potem
ruszyliśmy biegiem .. dopiero teraz było widać jak sporo ich t mieszka.
Były szybkie i zwrotne .. nagle Luna się wywaliła .. Zatrzymałem się i podbiegłem do niej
-Wszystko okey ?
<Luna>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz