Trochę zaskoczona że jeszcze w ogóle pyta czy chcę z nim iść wydukałam moją odpowiedź.
-Możemy iść... -Szepnełam cicho.
Szliśmy w ciszy, spokoju jednak ja czułam się osaczona. Bałam się że
mimo wszystko zaraz mnie zaatakuje albo zwieje przerażony. Nikt nie
lubił Ghouli, bo my żywimy się ludzkim mięsem. Ale to nie nasza wina że
nie możemy jeść nic innego, a chcemy żyć.
-Nie rozumiem cie... -Spojrzałam na niego niepewnie.
-Czego nie rozumiesz.?
-Wiesz że jestem Ghoulem, a nadal chcesz obok mnie iść.
-Jesteś z watachy, a my trzymamy się razem...
-Jednak wszyscy mnie raczej unikają... -Spojrzałam mu w oczy.
??
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz