- No...tak.- Ziewnęłam. Jakoś nie bardzo mogłam zasnąć.
- Jesteś pewna? Może chcesz iść się przespać?- Spytała wadera.
- Nie, nie. Dam radę!- Zaśmiałam się. - T..gdzie teraz?
- Zobaczymy, jak sprawują się strażnicy, wojownicy i inni. Trochę nam to
zajmie, ale myślę że razem nie będzie nam się nudzić.- Powiedziała,
pełna energii, skacząc wokół wszystkiego. A ja szłam i patrzyłam w
ziemię jak kołęk.
- Ej, chodź! Tam są szpiedzy.
Poszłyśmy w ich stronę. Wszyscy robili to, w czym byli dobrzy. Skradanie się i tak dalej.
xxx
Dzień był baaardzo wyczerpujący. Biegałyśmy z Klair od jednego, do
drugiego końca watahy. Ale..było miło. Gdy był wieczór, już wracałyśmy z
powrotem.
- Ale mnie łapy bolą!- Jęknęłam.- A jak twoje?
Klair? Jak łapki? ^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz