piątek, 20 listopada 2015

Od Mack'a C.D Alice

Byłem zadowolony że Alice się zgodziła nie wiedziałem że się zgodzi a tu proszę wręcz przeciwnie. Lekko ucałowałem ją w policzek, chwyciłem za łapę i biegłem przez Aleję Wadera śmiała się w niebo głosy tak jak i ja do głowy przyszło mi takie skojarzenie "Dwa szczeniaki biegną przez Nieznaną im Aleję i się śmieją w niebo głosy" Tak te szczeniaki to my,zachowujemy się jak szczeniaki i każdy chyba nam to powie. Jeszcze chwilę biegłem ale po 1 lub 3 minutach zatrzymałem się siadając i patrząc w oczy wadery
-Coś mam na nosie że tak na mnie patrzysz? -Wadera patrząc się na nos zrobiła lekkiego zeza ja się zaśmiałem i powiedziałem
- Masz takie..Coś w sobie, czego nie mogę określić-Powiedziałem. Wadera słysząc to lekko się zarumieniła ja szybko musiałem wykorzystać czas i coś powiedzieć
-Nie musisz się robić od razu taka czerwona. Przecież Ci powiem jak już to określę -Wadera przewróciła oczami i teraz ona chwyciła mnie za łapę i gdzieś ciągła. Zauważyłem tylko to jak wybieramy z Alei ale przez resztę czasu marzyłem o niebieskich migdałach. Ocknąłem się w jaskini Alice, usmiechnąłem się do niej i powiedziałem
- Ty nic nie kąbinuj bo ja już mam coś zaplanowane. Zajmij się ptakiem - Wadera się do mnie uśmiechnęła a mi do głowy przyszedł pomysł - Spotkamy się...Zaa jaskinią Amber chyba wiesz gdzie?
-Tak wiem
-No to za..30 minut i weź z sobą koc koniecznie! - Wadera kiwnęła głową ja wybiegłem z jaskini poszukując białych i różowych małych kwiatków. Ale mam dziś szczęście i znalazłem polanę pełną białych kwiatów i trochę różowych. Kiedy już wszystkie zebrałem zabrałem się do związywania ich tak żeby powstał wieniec na głowę Alice i wielkie koło w kształcie serca trochę większe od koca. Zabrałem się do robienia wiązanki nie byłem w tym dobry. Wyszło dość koślawe ale muszę zabrać się za robienie serca zostało mi niecałe 25 minut więc postaram się zrobić naszyjnik...znaczy Dwa naszyjniki żeby były dla mnie i dla Alice (żeby nie zanudzać przyśpieszę) Kiedy miałem już wszystko zrobione będziłem jak najszybciej zaa jaskinię Amber żeby być pierwszym od Alice. Kiedy tak biegłem i biegłem zauważyłem że Alice wychodzi z jaskini jeszcze bardziej przyśpieszyłem i po 5 minutach już byłem. Położyłem wieniec i naszyjniki i miękkiej trawie i szybko pobiegłem do Alice która była już przy jaskini Amber. Szybko jej powiedziałem że ma zamknąć oczy i dać koc wadera zamknęła oczy i przyszła bliżej mnie po czym usiadła. Ja szybko rozłożyłem koc wyprostowałem jego rogi założyłem na siebie naszyjnik biorąc w zęby drugi. Mając naszyjnik w pysku krzyknąłem do Alice
-Otwórz oczy! - Kiedy pierwszy raz byłem na tej polanie była bardzo piękna motyle siadały na każdy kwiat..Poczułem ze Alice się do mnie przytula kawałek od niej odeszłem najpierw założyłem jej naszyjnik a potem wieniec. Wyglądała bardzo pięknie jak na moje oko. Usiedliśmy na kocu ale po chwili położyliśmy się koło siebie skierowaliśmy nasze głowy w swoją stronę a nasze zimne nosy się stykały
-Kocham Cię. Mówiłem Ci to czasami?
-Tak mówiłeś..-Wadera posłała w moja stronę promienny uśmiech
-Kiedy?!
-Ty głuptasie, no właśnie powiedziałeś mi to 1 sekundę temu! - Wadera lekko uderzyła mnie łapą w głowę po czym ja przewróciłem oczami

>>Alice ♡<<

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT