piątek, 27 listopada 2015

Od Alice CD Mack

Zdenerwowałam się. Nie wiedziałam jak to do końca powiedzieć. Tak, żeby nie zemdlał czy coś w tym guście.
Dotarliśmy do Wodospadu. Oddychałam strasznie ciężko więc spróbowałam opanować oddech by brzmiał naturalnie.
Mack nagle stanął przede mną:
-Alice? Co się dzieje?
Usiadłam patrząc w głęboką taflę wody.
-Alice?
Nie odpowiadałam.
-Alice...
Westchnęłam.
-Słucham?-odpowiedziałam nagle.
-Co się dzieje? Czemu jesteś taka przybita?
-Mack...-westchnęłam.
Basior popatrzył na mnie pytającym wzrokiem.
Kaszlnęłam. Zrobiło mi się mdło.
Mack usiadł koło mnie i złapał mnie ze łapę.
-Alice, bardzo mi zależy,żebyś już nie była taka smutna. Zawsze byłaś taka wesoła...powiedz mi proszę, co cię trapi? I co powiedziała Meredith?
Opuściłam wzrok.
We mnie zaczęło coś kopać.
Zrobiło mi się niedobrze, ale postanowiłam, ze tym razem wytrzymam.
-Mack...-zaczęłam-Meredith...Meredith ma diagnozę.
-Jaką?-zmartwił się i popatrzył mi prosto w oczy.
-Bo ja...
Ponaglił mnie łapą.
-Bo ja jestem...w ciąży-wydukałam.
Z Mackiem stało się wtedy coś dziwnego. Na jego twarzy zagościł grymas połączenia radości, zdziwienia, dumy i...niedowierzania.
Uśmiechnęłam się i wtuliłam w jego futro.
Lekki powiew wiatru zagrał w trawie. Zachodziło słońce. Słychać było jedynie szum wodospadu...
Mack brał ciężkie oddechy. Nagle nabrał powietrza i...
-Ale...ale jak?
Uśmiechnęłam się.
-Ile ich będzie?
-Prawdopodobnie około dwójki.
Wziął głębszy wdech.
Mack?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT