Obudziłem się rankiem kiedy postanowiłem że pójdę do miasta.
Jednak w swoim wcieleniu człowieka. Nie moglem się zmienić sam z siebie,dawno tego nie robiłem i ta zdolność powoli zanikała.
Dlatego udałem się do Medyczki.
-Witaj Torso co Cię do mnie sprowadza ?
-Witaj Meredith potrzebuje małego wspomożenia aby stać się człowiekiem
-Ehhh .. ktoś tu traci swoje umiejętności ?
-Tak ..
-Zaraz zobaczę co mam na zapleczu ..
Chwila minęła po czy wadera przyniosła mi mały woreczek z 10 pastylkami
-Bierz 2 razy dziennie przez 5 dni rano i popołudniu ..
-A teraz jak łyknę dwie to zmienię się w człowieka ?
-Nie więcej niż na 2 godzinki ..
-Dziękuje co w zamian za to ?
-Daj spokój .. Torso .. coś upolujesz przyniesiesz .. jakoś się odpłacisz
-Dzięki .. -powiedziałem i opuściłem jaskinie ..
łyknąłem dwie tabletki odczekałem 20 minut i dokonałem przemiany w człowieka ..
Super bo i nawet ciuchy były spoko delikatnie zagorzałym kaptur na głowę
włożyłem ręce w kieszeń i ruszyłem pewnym krokiem.
Nagle zobaczyłem że nie jestem sam ..
-Witaj ..
Dziewczyna spojrzała na mnie
-Cześć ..a ty z ?
-Tak z .. ty też widzę ..
-Tak jestem Kichi a ty ?
-Torso ..
-Dokąd się wybierasz ?
-Do miasta .. idziesz ?
<?>

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz