sobota, 21 listopada 2015

Od Klairney "Dlaczego akurat człowiek?" cz.2 "Przytomny czy nie całkiem?"

[...] Chłopak miał niebieskie oczy, granatowe krótkie włosy i dres... [...]
Po kilku minutach wstałam i otarłam oczy. Pociągnęłam nosem i spojrzałam się na Sun. Uśmiechnęła się lekko. Odwzajwmniłam jej gest moim lekkim uśmieszkiem. Poprawiłam marynarkę i ruszyłam przed siebie. Idąc spotykałam kolorowe drzewa, a gdy jakiś wilk szedł drogą - chowałam się za krzaki. Czy to źle, że wstydze się swojego wyglądu? Mam go zaakceptować? Zostanę taka na zawsze? Miliony pytań nawiedzały mój umysł. Nie wiedziałam co mam zrobić, może udać się do medyczki? Jeśli to jakąś choroba? Nie. Żeby tak gwiazdy roznosiły choroby. Niemożliwe... Zastanawiałam się tak idąc drogą niezauważając innych wilków. Można powiedzieć, że "bujałam w obłokach". Nagle potknęłam się o kamyczek i na moje nieszczęście, sturlałam się ze wzgórza. Zatrzymałam się dopiero na brzegu jakiejś plaży. Podniosłam się powoli, głowa zaczelam zaczęła mnie boleć. Podrapałam się w bolące miejsce. Rozejrzałam się po okolicy. Wszędzie piach, sślicznie morze. Fale delikatnie unosiły liście które spadły z drzew. Nagle dostrzegłam jakiegoś chłopaka. Zerwałam się na równe nogi i pobiegłam w jego kierunku. Kiedy byłam obok niego, niemalże padłam na kolana. Chłopak miał niebieskie oczy, granatowe krótkie włosy i dres...
Nachyliłam się nad nim i spytałam cicho:
- Przytomny czy nie całkiem?
- Zabawne... - wyszeptał ledwo przytomny. Co za biedak...
- K- kim jesteś? - Spytałam po chwili.
- Ja? Jestem Yuto... A ty?
- Ja? Klairney, co tu robisz?
- To co ty.
- Czyli?
- Błądzę.
Jego odpowiedź mnie zamurowała. Rzeczywiście ja... Nie wiedziałam gdzie jestem... I co tu zrobić?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT