-Bomby..ale skąd mamy pewność, że wróg jest podatny na bomby
-No, warto spróbować - dodała przekonująco
-Dobra chodźmy..
Nie tracąc czasu pobiegłyśmy w stronę jaskini basiora o imieniu Jax.
Spotkałyśmy go na skraju lasu, właśnie konstruował bombę, podeszłyśmy do
basiora niepewnie.
-Halo? - powiedziałam rozglądając się po jaskini
Basior najwyraźniej zajęty swym dziełem nie usłyszał nas, odwrócił się
tylko w inną stronę i mruczał coś do siebie w rodzaju ''ten kabel tu,
ten czerwony tutaj oo''
-JAX! - wrzasnęła Klair
Poczułam jak jeży mi się włos na grzbiecie.
-Ta? - powiedział niewzruszony dalej grzebiąc w bombie
-Potrzebujemy twojej pomocy, razem z Touką - tu urwała, i wskazała na mnie. Basior odwrócił się i rzekł :
-Nowa?
-W rzeczy samej - powiedziałam
-Witam, a więc w czym wam mogę pomóc?
-Jak już mówiłam potrzebujemy twojej pomocy, mam na myśli ee..bomby,
potrzebne nam one do poskromienia zabójcy jednorożca -wtrąciła Klair
-Dobra, ile tego towaru potrzebujecie? -zapytał basior
-No z jakieś..- powiedziałam niepewnie
Nie pytając dłużej samiec podarował nam bomby, a my nie tracąc czasu pobiegłyśmy do lasu poszukać stwora.
-Klair, musimy go zwabić i zrobić zasadzkę..
< Klair? c: >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz