-Tutaj jest o wiele cieplej, powiedziałabym nawet, że czuje się jak na
pustyni, co to dopiero będzie w lato..- otarłam ręką czoło, ściągając
kropelki potu.
Rozejrzałam się w około, siedziałam w lesie, pod jakimś drzewem i rozmyślałam na głos.
-Ciekawe jak to teraz będzie hmm... tam raczej mnie już nie potrzebują,
dobrze zrobiłaś! - wrzasnęła sama na siebie. Rozmyślałam jeszcze chwilę
po czym poczułam wielki warkot w brzuchu. ''Oho ktoś tu jest spragniony i
głodny''. Bez głębszego namysłu wstałam i ruszyłam poszukać jakiegoś
strumienia, ujścia wody. Wiedziałam, że mogę się narazić na
niebezpieczeństwo, ponieważ nie znałam tych terenów i ów wilki
mieszkające tu nie znały mnie. Tułałam się po lesie jakieś dobre 30
minut zanim znalazłam jezioro. Ostrożnie podeszłam do tafli wody, cały
czas nasłuchując niebezpieczeństwa, nigdy nie daje się zaskoczyć. Nadal
czujna piłam łapczywie wodę, po napojeniu pragnienia odetchnęłam z ulgą.
-Taki klimat to jednak daje w kość..teraz wypadałoby poszukać czegoś na ząb - uśmiechnęła się do swojego odbicia.
Udałam się z powrotem do lasu, tylko było już znaczniej ciemniej. Szłam
po wąskiej dróżce porośniętej krzakami, zwęszyłam jakiś trop, pobiegłam
za jego śladem. Przemierzając każdy odcinek drogi zauważałam widoczne
dowody na to co mogło iść tą dróżką. Były to strzępy grzywy, odciśnięte
ślady kopyt i najstraszniejsze..ciepła krew jednorożca. Zobaczywszy to
ostatnie, w dodatku lśniące i ciepłe, pobladłam.
-Gdzieś tu jest zraniony jednorożec, coś potwornie strasznego musiało mu
to zrobić..- odrobinę spanikowana zaczęłam wyć, w nadziei, że ktoś
przybiegnie i nie będę musiała sama zmierzyć się z prześladowcą
jednorożca.
<ktoś dokończy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz