- Em… Co cię sprowadza na tereny Watahy Porannych Gwiazd?- zapytałam
niepewnie po czym przyjrzałam się basiorowi dokładnie. Jego sierść
widniała w czerwonej barwie, lecz na klatce piersiowej, lewej przedniej
łapie i kawałku pysku można było zobaczyć biały kolor. Dodatkowo na
jednej z łap miał bandaż, a nad nim wzór przypominający księżyc z
gwiazdą. W jego uszach były kolczyki, a na oczy spadała grzywka. Tak o
to się prezentował.
- Czyich terenach?- zapytał mnie się zdziwiony.
- Watahy Porannych Gwiazd. Należę to tej watahy. A ty…- zaczęłam jednak basior mi przerwał.
- Nie należę do tej watahy.
Zaśmiałam się lekko.
- Chciałbyś dołączyć?- zaproponowałam. Kazai zamyślił się.
- Czemu nie- odpowiedział. Uśmiechnęłam się po czym popatrzyłam się na jelenia który był już trochę przez mnie zjedzony.
- Zaprowadzę cię do Alf, ale z chęcią bym dokończyła mój posiłek. Chcesz
się przyłączyć?- zapytałam. Basior pokiwał twierdząco głową po czym
położył się przy jeleniu i ugryzł kawałek jego ciała. Ja również
położyłam się przy jeleniu, tylko, że naprzeciwko Kazai’ego. Po chwili
ciała zwierzęcia już nie było. Oblizałam się o wstałam.
- To co, teraz do Alf?- powiedziałam. Basior pokiwał głowa po czym sam
wstał. Droga do jaskini Ashity i Zuka minę nam szybko. Basior
przeprowadził krótka rozmowę z Alfami po czym wyszedł z jaskini i
uśmiechnę się lekko. Oznajmił mi, że jest już członkiem watahy.
- To fajnie- rzekłam po czym dodałam i wskazałam łapą na pewnie punkt- w
tamtą stronę dojdziesz do jaskiń które są wolne i możesz tam mieszkać.
Kazai popatrzył się w tamtą stronę po czym na mnie.
- A… Mogłaś by mi pokazać jakieś tereny watahy?- zapytał wilk. Pokiwałam
głowa, na znak, że się zgadzam. Basior uśmiechną się lekko. Ruszyłam w
stronę Wodospadu Mizu, ponieważ postanowiłam, że najpierw zabiorę tam
Kazai’ego. Szliśmy w ciszy gdy nagle usłyszałam jakiś szelest w koronach
drzew. Popatrzyłam się do góry by zlokalizować źródło ów szelestu.
Nagle z liści wyłonił się nieduży zielony wąż posiadający trzy pary
skrzydeł. Zdziwiłam się nieźle na jego widok. Skąd tutaj tak dziwne
stworzenie.
- Em… Czy tutaj to normalne?- zapytał mnie Kazai.
- Powiem szczerze, że pierwszy raz coś takiego widzę- odpowiedziałam.
Stworzenie nas zauważyło. Podleciało do mnie. Okrążyło mnie parę razy po
czym poleciało kawałek do przodu i popatrzył się znowu na nas. Chyba
chciał byśmy za nim poszli. Zaczęłam iść za wężem. Basior również.
- Nie jestem pewny czy powinniśmy iść za tym… Za tą istotą… Miałaś w końcu tereny watahy mi pokazać- powiedział do mnie Kazai.
- Tereny nie uciekną, a taka przygoda tak- zaśmiałam się lekko. Wilk
przewrócił oczami i uśmiechną się lekko. Po pewnym czasie dotarliśmy do
Spiczastych Gór. Nigdy nie byłam w ich pobliżu. Wyglądały przepięknie
jednak nie tam chciał nas zaprowadzić wąż. Leciał dalej. Nagle
stworzenie się zatrzymało i machnęło łepkiem do przodu. Popatrzyłam się
przed siebie. Zauważyłam, że Spiczaste góry się kończą i niedaleko ich
zakończenia jest jakaś samotna góra… Odcięta od reszty. Byłam ciekawa
dlaczego.
- Hm… Może przejdziemy się tam?- zapytałam Kazai’ego. Basior spojrzał na górę.
- Jeśli chcesz to możemy…- odpowiedział. Uśmiechnęłam się pogodnie po
czym uderzyłam lekko łapą Kazai’ego i zaczęłam biec przed siebie.
- Berek!- krzyknęłam do niego. Chwile nie wiedział do zrobić po czym
zaczął mnie gonić. Wąż ze skrzydłami towarzyszył na ciągle. Jestem
ciekawa dlaczego stworzonko zainteresowało się nami i dlaczego ciagle
nam towarzyszyło…
<Kazai? Moje jest jeszcze bardziej nijakie xd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz