środa, 18 listopada 2015

Od Riki do Kazai'ego

- Em… Co cię sprowadza na tereny Watahy Porannych Gwiazd?- zapytałam niepewnie po czym przyjrzałam się basiorowi dokładnie. Jego sierść widniała w czerwonej barwie, lecz na klatce piersiowej, lewej przedniej łapie i kawałku pysku można było zobaczyć biały kolor. Dodatkowo na jednej z łap miał bandaż, a nad nim wzór przypominający księżyc z gwiazdą. W jego uszach były kolczyki, a na oczy spadała grzywka. Tak o to się prezentował.
- Czyich terenach?- zapytał mnie się zdziwiony.
- Watahy Porannych Gwiazd. Należę to tej watahy. A ty…- zaczęłam jednak basior mi przerwał.
- Nie należę do tej watahy.
Zaśmiałam się lekko.
- Chciałbyś dołączyć?- zaproponowałam. Kazai zamyślił się.
- Czemu nie- odpowiedział. Uśmiechnęłam się po czym popatrzyłam się na jelenia który był już trochę przez mnie zjedzony.
- Zaprowadzę cię do Alf, ale z chęcią bym dokończyła mój posiłek. Chcesz się przyłączyć?- zapytałam. Basior pokiwał twierdząco głową po czym położył się przy jeleniu i ugryzł kawałek jego ciała. Ja również położyłam się przy jeleniu, tylko, że naprzeciwko Kazai’ego. Po chwili ciała zwierzęcia już nie było. Oblizałam się o wstałam.
- To co, teraz do Alf?- powiedziałam. Basior pokiwał głowa po czym sam wstał. Droga do jaskini Ashity i Zuka minę nam szybko. Basior przeprowadził krótka rozmowę z Alfami po czym wyszedł z jaskini i uśmiechnę się lekko. Oznajmił mi, że jest już członkiem watahy.
- To fajnie- rzekłam po czym dodałam i wskazałam łapą na pewnie punkt- w tamtą stronę dojdziesz do jaskiń które są wolne i możesz tam mieszkać.
Kazai popatrzył się w tamtą stronę po czym na mnie.
- A… Mogłaś by mi pokazać jakieś tereny watahy?- zapytał wilk. Pokiwałam głowa, na znak, że się zgadzam. Basior uśmiechną się lekko. Ruszyłam w stronę Wodospadu Mizu, ponieważ postanowiłam, że najpierw zabiorę tam Kazai’ego. Szliśmy w ciszy gdy nagle usłyszałam jakiś szelest w koronach drzew. Popatrzyłam się do góry by zlokalizować źródło ów szelestu. Nagle z liści wyłonił się nieduży zielony wąż posiadający trzy pary skrzydeł. Zdziwiłam się nieźle na jego widok. Skąd tutaj tak dziwne stworzenie.
- Em… Czy tutaj to normalne?- zapytał mnie Kazai.
- Powiem szczerze, że pierwszy raz coś takiego widzę- odpowiedziałam. Stworzenie nas zauważyło. Podleciało do mnie. Okrążyło mnie parę razy po czym poleciało kawałek do przodu i popatrzył się znowu na nas. Chyba chciał byśmy za nim poszli. Zaczęłam iść za wężem. Basior również.
- Nie jestem pewny czy powinniśmy iść za tym… Za tą istotą… Miałaś w końcu tereny watahy mi pokazać- powiedział do mnie Kazai.
- Tereny nie uciekną, a taka przygoda tak- zaśmiałam się lekko. Wilk przewrócił oczami i uśmiechną się lekko. Po pewnym czasie dotarliśmy do Spiczastych Gór. Nigdy nie byłam w ich pobliżu. Wyglądały przepięknie jednak nie tam chciał nas zaprowadzić wąż. Leciał dalej. Nagle stworzenie się zatrzymało i machnęło łepkiem do przodu. Popatrzyłam się przed siebie. Zauważyłam, że Spiczaste góry się kończą i niedaleko ich zakończenia jest jakaś samotna góra… Odcięta od reszty. Byłam ciekawa dlaczego.
- Hm… Może przejdziemy się tam?- zapytałam Kazai’ego. Basior spojrzał na górę.
- Jeśli chcesz to możemy…- odpowiedział. Uśmiechnęłam się pogodnie po czym uderzyłam lekko łapą Kazai’ego i zaczęłam biec przed siebie.
- Berek!- krzyknęłam do niego. Chwile nie wiedział do zrobić po czym zaczął mnie gonić. Wąż ze skrzydłami towarzyszył na ciągle. Jestem ciekawa dlaczego stworzonko zainteresowało się nami i dlaczego ciagle nam towarzyszyło…


<Kazai? Moje jest jeszcze bardziej nijakie xd>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT