Nie mieliśmy za dużo czasu, moja rana nie zagoiła się, no ba nawet nie
miałem chce ci jej leczyć, złapałem ją za rękę wychodząc z
pomieszczenia.
Nie było łatwo się stamtąd wydostać jednak z pomocą moich bestii wyrwałem nas stamtąd.
Będąc wolnymi ucieklismu stamtąd jak najdalej.
Cieszyłem się ze znów mogę oddychać świetnym powietrzem.
Zatrzymałem się patrząc na nią.
-Wyspałaś się ? ..
Zapytałem wyciągając z oczu szkła kontaktowe.
Kichi?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz