-...-Nic nie odpowiedziałam spojrzłam na niego i przyłożyłam rękę do
jego krwawiacej rany. Użyłam mojej mocy leczącej, a rana od razu sie
zagoiła. Na ręce miałam jego krew.
-Przezemnie cię zranili... Przepraszam. -przytuliłam się do niego,
dleikatnie całując go w policzek. Spodziewałam się odepchnięcia, ale ten
tylko przytulił mnie do siebie wtulając swoją głowe w moje ramię.
-Co ty robisz....?-Spytałam, zdezoriętowana i święcie przekonana że
znowu chce sie bawić moimi uczuciami.
Naruto?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz