Udawałem,że to co mówi interesuje mą osobę, w rzeczywistości to co
mówiła nie obchodziło mnie, jednym uchem wpadło drugim wypadło, może i
miała racje jednak ja nie mogłem tego przyznać.
Spojrzałem na nią znudzonym wzrokiem, który mówił wszystko za siebie, w
moich oczach było widać obojętność, smutek a może nawet żal, którego za
zwyczaj po prostu nie ukazywałem.
-Ja tam sobie uwarzasz .... odpowiedziałem patrząc znów w niebo, po woli
nadchodziła noc, nic dziwnego w końcu prawie pół dnia przespałem, ze
czego drugą połowę przesiedziałem z Kichi, więc co tu się dziwić czas
szybko leci, jak krew z nosa tak to się chyba mówi.
Kichi spojrzała na mnie spokojnym wzroikem chcąc coś powiedzieć, jednak
ja już wyłączyłem się, nie słuchając o czym mówi, nie byłem złośliwy, ja
po prostu nie chiałem słuchać tych wszystkich bzdur, o których ona
mówiła, przecież miłóść jest nie warta zachodu, potrafi tylko ranić nic
nie dając nam w zamian, taka była prawda miłóść bierze wszystko ale nic
nie daje w zamian.
Spojrzałem na nią wzdychając cicho.
-Mam nadzieję,że ten którego kochasz odwzajemnia twoje uczucia.
-Nie wiem tego, nie czytam w myślach ... odpowiedziała.
-Wiem, wiem, jednak życzę ci szczęścia w miłóści.
-Mówisz tak jak by to nie dotyczyło ciebie.... powiedziała patrząc na
mnie, miała raczje moje myślenie takie właśnie byłyo, odpychałem każdego
nie dopuszczając miłości czy tam uczuć do swego serca, poniewasz to
mnie osłabioło.
-Bo nie dotyczy ... odpowiedziałem kródko parząc na nią.
-Dla czego właśnie tak uwarzasz ? ... zapytała patrząc na mój pyszczek.
-Bo to co mówię jest prawdą najszczerszą jaką kiedy kolwiek powiedziałem.
-Dla czego kłamiesz ? ... zapytała.
To pytanie zaskoczyło mnie, skąd mogła to wiedzieć przecież nie okazywałem tego, przecież starałem się nie okazywać uczuć.
-Nie kłamię mówię prawdę ... odpowiedziałem zaciskając zębę.
-Przecież wiem,że kłamiesz ... szepneła.
-Nawet jeśli tak uwarzasz ..... - chciałe coś powiedzieć jednak nie
wiedziałem jak się z tego wyplątać, dla tego właśnie zamilkłem patrząc w
ziemię.
<Kichi ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz