wtorek, 10 listopada 2015

Od Ashity do Meliendore

Lelou i Nami podbiegli do nas, potykając się co kilka kroków na śliskim podłożu.
- Mama!- krzyknęła wadera, tuląc mnie.
- No hej, maleńka- odwzajemniłam uścisk.- A przy okazji, gdzie wasz ojciec?
- Śpi w jaskini- wyjaśnił Lelou, merdając ogonem.- Nudziliśmy się, a on głośno chrapał.
- A to niedobry- pokręciłam łbem.- Ale pamiętajcie, żebyście się sami nie oddalali. A właśnie!- wskazałam na basiora obok mnie.- To Meliendore, był w Lodowej Krainie...
- O!- krzyknął czarny szczeniak.- Nam nigdy rodzice nie pozwolili tam iść!
- I bardzo słusznie- przybysz pokiwał łbem.
- Meliendore?- zapytałam, patrząc na wilka.- Co powiesz na małą przechadzkę, na przykład przez Mizu no Yume? Podobno teraz wróżki się tam ścigają. To rzadkie widowisko.
- A co to za istoty?
- Małe, skrzydlate stworki. Większość czasu śpiewają i się bawią, ale są dość potężne.
- A czy my też możemy iść?- wyrywał się Lelou.
- Daj spokój, braciszku- uciszyła go siostra.- Musimy wracać...
- Oj tam, tata śpi teraz jak suseł. Pójdziecie z nami. To jak, idziesz, Meliendore? A może chcesz trochę odpocząć, lub wybrać się gdzie indziej?
< Meliendore?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT