wtorek, 10 listopada 2015

Od Nami do Lelou

Z tego przerażenia nie zorientowałam się, że Lelou jest tuż obok. Czułam, że szarpie moją łapę i krzyczy żebyśmy uciekali, ale do mnie nic nie docierało. Nie wiedziałam co się dzieje, po prostu nie mogłam się ruszyć. Po chwili nie czułam już gruntu pod łapami, zaczęłam unosić się w powietrzu. Widziałam w dole przestraszonego brata, mojego młodszego braciszka, który zawsze starał się mnie chronić. Zrobiło mi się słabo, jakaś nieokreślona siła zaczęła wypełniać mnie od środka. Poczułam silne ukłucie w okolicach klatki piersiowej, i ....

~ 2 h potem ~

Obudziłam się w jaskini, cała obolała, nie miałam nawet siły mówić. Nade mną stał Lelou, a obok niego rodzice. Nie za bardzo wiedziałam jak się tu znalazłam, w głowie miałam jedynie obraz jednookiej bestii i wystraszonego brata.
- Co, co się stało? - zapytałam cicho.
- Nami to było niesamowite, uniosłaś się nad ziemią, twoje znaki na sierści stały się bardziej niebieskie, zresztą twoje oczy tak samo. Oślepiło mnie światło, a gdy otworzyłem oczy bestia leżała nieżywa nie ziemi. Błagam powiedz jak to zrobiłaś? - Lelouś szeroko się uśmiechnął.
- Dzieci co wam w ogóle strzeliło do głowy, że opuściliście jaskinie, przecież razem z tatą prosiliśmy... Dobrze, że byliśmy niedaleko i usłyszeliśmy krzyki Lelou... - powiedziała mama gładząc mnie po łebku.
Nie miałam ochoty nic mówić, schowałam tylko pyszczek w łapy.
- Lelou, pójdziecie razem z tatą po leki i opatrunki do Meredith a ja z nią porozmawiam.
Tato i brat nie za bardzo ucieszyli się, że muszę nas zostawić. Jednak posłusznie zrobili to co mama kazała.
Tata przytulił lekko mnie i mamę, wziął Lelosia na plecy i po chwili byli już daleko od naszej jaskini.
- Co ze mną jest nie tak?
- Kochanie, co ty mówisz?
Z trudem podniosłam się z posłania, nawet nie zauważyłam, że na mojej sierści nadal widać te dziwne znaki.
- Mamo, a to? - zapytałam z nadzieją.
Mama odwróciła lekko pyszczek, tak abym nie widziała, nie widziała, że tak na prawdę nawet ona nie zna na to odpowiedzi...

<< Leloś? Wracaj.... >>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT