poniedziałek, 9 listopada 2015

Od Moonlight do Klairney

Świeże, po deszczowe powietrze..to jest to, o czym marzyłam! I jest to też idealna pora na samotną tułaczkę po terenach watahy..
Wyszłam i poszłam przed siebie.
W górze nie było ani jednej chmury. Niebo było aksamitnie niebieskie.
Od dawna nie czułam takiej sympatii do pogody.
- Hej...Moonlight, tak?- Spytał głos.
- Ja...tak.-odparłam nieco zdziwiona.
- Ja jestem Klairney, Delta.- Uśmiechnęła się szeroko. Odwzajemniłam gest. Miałam dobry humor, więc i jestem miłą. Wadera wydaje się być ok.
- Masz...jakieś konkretne plany, związane ze mną?- Spytałam.
- Tak. Chciałabym, żebyś mi w czymś pomogła.
Chwilę się zastanowiłam...Piękna pogoda, jest możliwość uczynienia czegoś dobrego..
- Ok- Odparłam- w czym?

Klair? W czym ci pomóc? ^<^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT