środa, 11 listopada 2015

Od Meliendore CD Yuko

Spojrzałem z zaskoczeniem na waderę, a raczej na dziewczynę.
- No, nieźle wyglądasz jako człowiek - przytaknąłem. - Ciekawe, dlaczego tak się dzieje. Jakiemuś potężnemu wilkowi się nie udał czar? A może bogowie pomylili daty prima aprilis??
- Nie wiem. Może - odparła czarnowłosa, bardziej zajęta badaniem swojego ciała.
Postukała swoim krótkim, czarnym patykiem o drzewo. Początkowo, nic się nie stało, jednak po chwili z wnętrza kijaszka wysunęło się ostrze, przemianiając narzędzie w broń - kosę. Yuko wydawała się być zadowolona z efektu. Chrząknąłem głośno, zwracając na siebie uwagę. Dziewczyna spojrzała na mnie pytająco.
- Ach, no tak, zapomniałam, że tu jesteś - uśmiechnęła się przepraszająco.
- Brawo ty! - zaśmiałem się.
- Brawo ja! - odpowiedziała rozbawiona.
- Przypomnij mi, jak się nazywałeś?...
- Me-llo - odpowiedziałem, na wpół ziritowany, na wpół z uśmiechem - Trzeci raz mnie o to pytasz...
- Cóż, pamięci nie mam najlepszej.
Nagle, usłyszałem stukot kopyt. Był rytmiczny, szybki. Później, usłyszałem, jak ktoś wyrywał jakąś roslinę.
- Co to jest? - zapytałem Yuko.
Dziewczyna wzrószyła ramionami. Szybko wspiąłem się na moje ukochane drzewo, gestem pokazując, aby dziewczyna uczyniła to samo. Jej palce dotknęły szorstkiej kory. Zaczepiła je między otworami. Spróbowała wspiąć się na drzewo. Gdyby miała pazury, może i by jej wyszło. Na jej delikatniejszych dłoniach wyrosły jednak paznokcie.
Jej nieudolne próby wdrapania się na drzewo wydawały mi się bardzo zabawne. Długo trzmałem śmiech, po czym niewytrzymałem i nim parsknąłem. Po chwili spłynęły mi łzy. Tarzałem się ze śmiechu, aż nie zauważyłem i spadłem z drzewa. Nade mną stanął satyr, i z krzakami w ustach spojrzał na mnie z góry.
< Yuko?? c: >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT