Gdyby wzrok mógł zabijać, i Leorion, i Sebastian padiby już dawno temu trupem.
- A co Cię to obchodzi?! - syknął demon.
- Mello należy do watachy, w której i ja należę. My dbamy o siebie
nawzajem... - basior łypnął złowrogo - w przeciwieństiwie do was!
Czarny stwór warknął obiema szczękami. Miotał ogonem wściekle, we
wszystkie strony. Napięcie wisiało w powietrzu. Spojrzałem się na niego i
skinąłem ponaglająco głową w geście, aby wreszcie zaczął mówić.
- Jeśli już musisz wiedzieć... - westchnął oburzony. - Robię to tylko
dlatego, że Meliendore mnie prosił. Żeby dowiedzieć się, po co mi on,
najpierw, musisz poznać historię mojego życia.
Leorion zrobił pauzę, i , niechętnie, zaczął mówić :
- Nie chcę się nią dzielić z nieznajomym, w dodatku z tobą - wycedził do
Sebastiana. - Nie miałem nigdy styczności z demonami, dlatego nie
zabardzo wiem, jak się zachowują. Zostałem wychowany na sługę, który ma
chronić swojego pana. Ostatnim zleceniem mojego byłego towarzysza, było
znalezienie Meliendore i chronienie go. Tak więc - oto jestem. Mell nie
może dołączyć do watahy! Czycha tam na niego wiele niebezpieczeństw,
poza tym, nie ufam wilkom. Założe się, że każdy z nich nie chce o niego
zbytnio dbać. Pierwsza, lepsza okazja wystarczy, aby Mello utracił swoje
cenne życie.
- Och, przestań - wtrąciłem nagle, zażenowany. - Nie jestem już szczeniakiem, umiem o siebie zadbać.
- Nie wierze Ci. Nie uwierzę w ani jedno twoje kłamstwo. - odburknął
Sebastian, ignorując mnie kompletnie. Podszedł do mojego porywacza i
pchnął go mocno w klatkę piersiową wyzywająco. - Jesteś demonem, a one
tylko czekają na takie dusze, jak on. Czychają na nie, żywią sie nimi.
- I kto to mówi! - zaśmiał się cicho stwór - Nie kłamię.
- Kłamiesz - odparł Sebastian pewnie. - A Mello idzie ze mną.
Na te słowa, demon znowu owinął mnie ogonem, i , korzystając, że
Sebastian jest w postaci wilka, czym prędzej udał się w strone odwrotną
od watahy.
< Sebastian? :3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz