sobota, 7 listopada 2015

Od Klairney do Ignisa

Jesień... Złote liście i oczywiście deszcze. Gdyby nie to, że lekko pada to bym z chęcią wyszła na spacer. Ale co mi tam. Nie powinnam się jednak bać wody. Co innego ognia. Po lekkim namyśle wyszłam z jaskini. Już w pierwszych minutach satnia na dworze, przemokłam. Ogromne krople deszczu spływały mi po sierści. Niezbyt przyjemne uczucie. Otrzepałam się poszłam dalej. Ze względu na pogodę, pewnie wszystkie sarny i zające się pochowały. Pech... Spacerowałam w tym deszczu przez jakieś kilka minut. W końcu dostrzegłam jakąś grotę. Moja była dosyć daleko więc podeszłam w jej stronę. Juz z odległośći kilku metrów poczułam rzyjemne ciepło. Zapewne siedzi tam jakiś wilk z żywiołem ognia. Uśmiechnęłam się lekko i cała przemoczona ustałam w progu jaskini.
- Em... Jest tu ktos? Halo! - powiedziałam, a echo mojego głosu rozniosło się po całym pomieszczeniu. Otrzepałam się. Dzięki temu, ze pali się tu ognisko, to szybko wyschłam i poszłam wzdłuż jaskini. Nikogo jednak nie znalazłam. Nagle usłyszałam kroki. Schowałam się za skałą i wyjrzałam w stronę wyjścia. Stał tam wilk z blizną na oku która przypominała błyskawicę. Całe jego futro było jednak w odcieniach ognia. Wył on z zniezadowoleniem, pewnie dlatego, że deszcz go zmoczył. Zauważył morke kroki na ziemi i poszedł nimi wprots do mojej kryjówki.
- Kim jesteś? - spytałam kiedy nagle wilk klepnął mnie w grzbiet.
- Ja? Ignis. A ty? - odparł.
- Ja Klairney tutejsza Delta. Miło mi - uśmiechnęłam się. - Jesteś z naszej watahy?
- Watahy? - powtórzył zdziwiony.
- Znajdujesz się na terenach Watahy Porannych Gwiazd - stanęłam dumnie. - Nie wiedziałeś...?
- Nie. - Cofnął się. - Mógłbym dołączyć?
- Oczywiście. Zaprowadzę cię tylko do Alf. Ale może to jak przestanie padać. Co ty na to, żebym po zazpoznaniu cię z parą Alfa oprowadziła cię po terenach?
- Byłoby fajnie.

<Ignis?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT