Samo to uczucie... Było całkiem przyjemne jednak opanowałam się i już
chciałam się odsunąć, gdy Tosh złapał mnie za łapę i pociągnął w swoim
kierunku. Ponownie nasze wargi poczęły się stykać i znów to przyjemne
uczucie. Na chwilę zamknęłam oczy, Tosh również. Trwaliśmy tak z kilka
sekund gdy Tosh puścił mnie i delikatnie mnie przytulił. Również objęłam
jego szyję i spojrzałam na jego łapy. Całe poparzone i zdarte...
Odsunęłam się od niego i na chwilę odpłynęłam. Zaraz jednak wróciłam do
świata żywych i odwróciłam się. Nie wiem w jaki sposób zdałam się na to
ale podeszłam z poważną miną w stronę Musuko i powiedziałam:
- No już, przeszliśmy oboje. Teraz oddaj Tośkowi wspomnienia!
- No ale... - zaczął ale przerwałam mu.
- Żadnych ale! Nie dosyć, że Tosh ma poparzone łapy! Co?! Wystarczy!? -
niemal wybuchłam gdy Tosh położył mi łapę na ramieniu, odwróciłam łebek w
jego stronę, a ten pokiwał głową. Musuko był wyraźnie zdziwiony moją
postawą. Na jego pyszczku pojawił się lekki uśmiech.
- No dobrze. Widzę ile was łączy i nie chcę żebyś się jeszcze raz
wydarła... - odparł po chwili Bóg. - Tosh, o to twoje wspomnienia.
Basior podszedł do niego i usiadł. Musuko zbliżył błękitny ogień w jego
stronę i w jednej chwili do Toska wróciły wspomnienia, Musuko zniknął, a
Tosh do tego zemdlał.
- Moje zadanie, wykonane - usłyszałam głośne echo. Zaraz jednak
podbiegłam do basiora. Po chwili podniósł się chwiejąc się. W jednej
sekundzie rzuciłam mu się na szyję mówiąc:
- Dzielny Tosh... Mój Tosh...
<Toshiro? I jak?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz