Sądząc po minie wadery chyba jej się żart nie podobał. Ale trzeba
przyznać, że był zabawny. Prznajmniej dla mnie i Drizzix'a. Opanowałam
po chwili śmiech i zauważyłam, że wadera która dała się wkręcić to Kate.
Czarno - biała wadera zadarła nosek jakby nic się nie stało i
powiedziała:
- Co to było?
- A żart - zaśmiałam się. - Oj Kate, nie przejmój się.
- Nie przejmój się? Ha! Gdybyś ty wpadła to byś miałą inne zdanie. - odparła.
- Zapewniam, że nie. - zaczęłam. - Naucz śmiać się z siebie.
- Ta - prychnęła i poszła. Odwróciłam się w stronę basiora. Mrugnęłam do
niego i zaczęłam się śmiać pod nosem. Po chwili i on miał uśmiech na
pyszczku.
- To co teraz? - spytał.
- Małe polowanie?
- Czemu nie.
<Drizzix?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz