Oparłem się o drzewo dwoma łapami patrząc się ciągle na waderę.
-Zejdziesz? Czy będziesz tak tam siedziała i sie bała?!- Powiedziałem ze
złością w głosie. Licząc że wadera zejdzie z tego drzewa i powie mi to
prosto w oczy. Przełknęła głośno silne po czym zeszła niechętnie z
drzewa. Odsunąłem się od niej spory kawałek.
-Em...Cześć- Wadera powiedziała z lekkim strachem. Ja do niej warknąłem i powiedziałem
-Co robiłaś na drzewie hę- Usmiechnąłem się złowrogo do wadery. Ta już
chciała ponownie wdrapać na drzewo, ja jej przeszkodziłem ciągnąć ją za
ogon do siebie.
-Powiesz, czy mam ci coś zrobić?!-Warknąłem głośno do wadery. Ona nie
chciała powiedzieć więc wziąłem sprawy w swoje łapy. Nie lubię latać na
moich skrzydłach ale to jedyny krok żeby ją ominąć bez dotykania.
Wzniosłem się na skrzydłach i widziałem na drzewo. Wypatrzyłem zająca,
dlatego Wadera siedziała na drzewie. Wziąłem zdobycz wadery w pysk,
zeszkoczyłem z drzewa lądując przed waderą. Jej zdobycz miałem ciągle w
pysku. Usmiechnąłem się do niej i powiedziałem
-Dzięki za zająca, mógłbym poznać twoje imię? - Wadera kiedy to usłyszała syknęła i powiedziała
-Klair jestem..- Rozprostowałem skrzydła po czym je schowałem.
Odwróciłem sie i poszłem dalej z zdobyczą w pysku. Chciałem znaleść
jakieś wielkie drzewo żeby w spokoju zjeść zająca którego chamsko
odebrałem. Tak jestem chamski i nie wstyd mi to głosić na głos. Wadera
mnie dogoniła już miała łapę w górze żeby mnie dotknąć ale jej
przeszkodziłem
-Ani się waż!- Warknąłem
-Chciałam tylko poznać twoje imię, powiesz mi?- Westchnąłem głośno
-Alioss, tak mam na imię...- Wadera się uśmiechnęła. Kiedy już chciała coś powiedzieć przeszkodziłem jej
- Dobra tu masz tego zająca-Dałem jej zająca pod nos- I jedz- Kiedy
Wadera niechętnie zabrała się za jedzenie ja wdrapałem się na drzewo.
Wadera na chwilę przestała jeść i mi sie zapytała -Czemu się wdrapujesz
na drzewo skoro masz skrzydła?- Spojrzałem na waderę pytającym wzrokiem
>>Klair?<<
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz