Wilk zmierzył mnie wzrokiem. Pomyślałam "Czemu ja się go obawiam?". Wyprostowałam się i spytałam ponownie:
- Czemu wdrapujesz się na drzewa skoro masz skrzydła?
- Bo chcę, a po za tym nie lubię zbyt na nich latać. - odparł obojętnym
tonem. Pomyślałam chwilę po czym usiadłam i spojrzałam się w niebo.
- Ja to bym chciała tak sobie po latać po niebie. Tak jak Zayn i
Gallardo lub Alice lub Kamiko! Mogłabym szybciej przenosić informacje z
terenów. - Zaczęłam wymieniać ale wilk mi przerwał. Zeskoczył z drzewa i
niemal krzyknął:
- Co mnie obchodzi, że chciałabyś sobie po latać! Kim są ci Zayn i
Gallardo i Alice i ta Kamiko! Jakie informacje?! Jakie tereny!
- A... To ten... Już pójdę - zaczęłam się cofać jednak wilk krzyknął tupiąc łapką.
- Nigdzie nie pójdziesz póki mi nie odpowiesz! Rozumiesz?
O nie. Tego już za wiele. Zrobiłam poważny wyraz twarzy i odparłam:
- Jak śmiesz mi rozkazywać! Jestem Deltą! Zayn i inne wilki są z watahy,
a ja jestem też zwiadowcą. Nie możesz mi od tak rozkazywać!
Wilk widocznie się zdenerwował. Tupnął mocno w ziemię i powiedział poważnym tonem:
- Jakim cudem jesteś Deltą?
- Tu jest Wataha Porannych Gwiazd. Jeśli chcesz to zaprowadzę cię do Alf- odparłam lekko już zdenerwowana.
<Alioss? Nie zdenerwowałam za zbytnio?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz