-Nie mówię o tym byś przestał być tym kim jesteś bo czasem to jest
niemożliwe. Jednak nie daj sobie wmówić że nie masz w sobie nic z
człowieka. Bo tu i teraz nim jesteś. -Powiedziałam wstając i zdejmując
maskę. Chciałam coś jeszcze powiedzieć ale usłyszałam głos za sobą...
Obejrzałam się... To co zobaczyłam przerosło mnie. Te cholerne gołębie
były jak psy! Ich walizki otworzyły się. Ale próbowali wcelować w
Naruto. Osłoniłam go kaguną.
-Macie coś do mojego mięsa? -Spytałam.
-Uciekaj! -Krzyknął gołąb do Naruto. Chłopak był totalnie
zdezorientowany, spojrzałam na niego błagalnie by zrobił to co mu
kazali. I dzięki Bogu posłuchał i pobiegł gdzieś.
Broniłam się i atakowałam ile sił. Gdy nagle przebili mnie swoją kaguną.
Ostatkiem sił zabiłam ich i w kałuży własnej krwi znalazło się moje
nieprzytomne ciało....
Naruto?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz