Pytanie basiora pozwoliło mi się rozmarzyć...Moje idealne miejsce..
-Cóż...Zawsze marzyłam o miejscu, gdzie będzie wszystko jak z
bajki...Dużo jedzenia, piękne tereny, cudowne stworzonka latające nad
głowami...
- Wow. Myślałem, że coś innego powiesz. - Zaśmiał się.
- Wiem, co miałeś na myśli...Ciemne, ponure miejsca, nikogo, kto będzie
mi życie zatruwał...To też lubię..Ale zbyt przypomina mi moje
dzieciństwo.- Westchnęłam.
- Ale to miejsce...ta wataha wydaje się być na prawdę fajna- Uśmiechnęłam się. Widząc to, Vincent także się uśmiechnął.
- To w drogę. Zaprowadzę cię do Alf. Pogadasz, zapewne cię przyjmą.- Wstał i spojrzał w moją stronę.
- No dobrze...A daleko do tych Alf?- Spytałam.
- Trochę..- Mruknął.
Na moim pysku pojawił się dziwny grymas.
Dogoniłam basiora i szłam krok w krok obok niego. Szliśmy w ciszy, co pozwalało mi na przyglądnięcie się basiorowi.
Szarawe futro, niebieskie oczy i pojedyncze, także w kolorze niebieskim pasma.
Gdy wilk na mnie spojrzał, ja odwróciłam wzrok.
- To tutaj.- Wskazał łapą dużą jaskinię, z której wyłoniły się dwa wilki. Spojrzały na mnie, a potem na Vincenta.
- Witaj...
-Galaxy- Dokończyłam z uśmiechem.
- Galaxy. Ja jestem Ashita, a to Zuko.- Pokazała na basiora.
- Ja...Czy mogłabym dołączyć? Od dosyć długa szukam swojego miejsca...A Vincent opowiedział mi o tej watasze.
- Cóż. Jeśli ci się tu podoba, możesz zostać.Miło będzie nam cię tutaj
gościć.-- Uśmiechnął się Zuko. Wszyscy staliśmy bez ruchu, nie wydając z
siebie ani jednego słowa. Jednak ciszę przerwał jakiś wilk.
- Ashi, Zuko, potrzebuję was.
- Dobrze.- Powiedziała Ashita i poszła z wilkiem. Zostałam z Vincentem.
- To chodź.Myślę, że poznanie terenów jest dobrym pomysłem.
- Jak chcesz..-Westchnęłam
Vincent? Nareszcie ^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz