Z zaciekawieniem spojrzałem na Sun. Ciekawe stworzonko.
- Od dawna się przyjaźnicie?- Uśmiechnąłem się. Wróżka usiadła na moim
nosie. Chcąc na nią spojrzeć, nieświadomie zrobiłem zeza. Klai widząc
mnie, zaśmiała się.
- Można tak powiedzieć.- Uśmiechnęła się wadera. Sun wróciła do Klair, siadając za jej uchem.
- Może...Chodźmy gdzieś. Porobimy jakieś kawały.
- Oczywiście- Ukłoniłem jej się.
-Ha,ha! śmieszne. Chodź.- Poszliśmy w stronę lasu. Zapewne tam będą jakieś wilki.
- A jakie kawały masz na myśli?- Spytałem po drodze.
Klairney?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz