Zamieniłam się w cień, dzięki temu nikt nie miał prawa mnie dostrzec
wśród gałęzi. Wyczekiwałam przyczajona naszej ofiary. Gdy z krzaków
wyszedł jakiś biały szczeniak zawahałam się, nie będę straszyć dziecka.
Widząc że Naruto planuje to zrobić ześlizgnęłam się z drzewa na dół i
zmaterializowałam się obok basiora. Stanęłam przed moim wspólnikiem
który wysyczał do mnie gniewnie:
-Co ty odstawiasz?
-Nie będziemy straszyć dziecka-Naruto uśmiechnął się złośliwie i przybliżył się do mnie pytając drwiąco:
-Pękasz gdy przychodzi co do czego? Widzę że jesteś tylko mocna w
słowach-Cofnęłam się zirytowana i podniosłam pyszczek do góry
oznajmiając rozśmieszona:
-Widzę że lubisz straszyć i męczyć bezbronne osoby, jak rasowy brutal
który podwyższa tym sobie samoocenę- Basior popchnął mnie na ziemie i
warknął:
-Coś ty powiedziała?!-Podniosłam się z uśmiechem i oznajmiłam :
-To co słyszałeś-Naruto westchnął głośno i odszedł ukryć się między drzewami oznajmiając z wyczuwalnym sarkazmem:
-Tym razem to dorosły, będziesz mogła się popisać-Zmieniłam się w cień i
znów znalazłam się na gałęzi. Gdy ujrzałam Ashte uśmiechnęłam się i
zaczęłam trząść gałęziami, naśladując wycie wiatru. Czarna wadera jednak
zignorowała to i ruszyła dalej. Teraz do akcji wkroczył Naruto,
rozpalił mały płomyk, który rzucił cień na drzewo. Mrok przybrał kształt
Waru i wyskoczył z kręgu światła. Basior nieźle się spisał. Czarny
stwór ruszył na alfę, by wydawał się bardziej realistyczny ryknęłam
głośno pozbywając się całego powietrza z płuc. Ashi na początku
zdziwiona odskoczyła, jednak szybko przecięła cień na pół, który
rozpłynął się w powietrzu. Czarna wadera stanęła dumnie i zapytała
gniewnie:
-Czyja to sprawka?!-Zmaterializowałam się i owinąwszy ogon na gałęzi
spuściłam się na wysokość jej oczy i lekko zawstydzona odpowiedziałam:
-Moja i Shadow Naruto-Słysząc, że basior planuje się ulotnić,
wykorzystałam moc i wypchnęłam go do nas. Basior stanął zdezorientowany,
gdy ujrzał mój złośliwy uśmiech widać było że nie jest zadowolony.
Zdziwiła mnie reakcja alfy, zamiast się zdenerwować roześmiała się i
idąc rzuciła na odchodnym:
-Oj wy rozrabiaki- Basior spojrzał na mnie gniewnie, po czym odszedł
naburmuszony. Wyprzedziłam go i z słyszalną kpiną zapytałam:
-Dzidzia się obraziła?Może masz inny pomysł jak możemy się zabawić?
Tylko wiesz ja nie zamierzam znęcać się nad bezbronnymi osobami w
porównaniu do ciebie. Więc miej to na uwadze
(Shadow Naruto?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz