poniedziałek, 20 czerwca 2016

Od Victora cd Renesmee

Odwróciłem się w stronę wadery, a na widok jej w towarzystwie dziewczynek na moje liczę wstąpił delikatny uśmiech. Stłumiłem go jednak. Bez owych czterech pań w jaskini było pusto i nudno mimo, że wróciłem tutaj dopiero parę godzin temu. Kiedy tylko trzy młodsze panienki zobaczyły mój pyszczek usłyszałem sześć par drobnych łapek uderzających o chłodną skałę i biegnących w moim kierunku. Po chwili w okolicach moich łapek jak i ogółem dolnych części ciała, które przylegały do podłoża z powodu takiego, żem siedział, zrobiło mi się cieplutko, uśmiechnąłem się.
-Czyżby ktoś stęsknił się za nieogarniętym tatą?-Zwróciłem się do nich miłym, spokojnym głosem. Po chwili jednak spojrzałem na Res. Mieliśmy do pogadania. I to teraz. Wadera podeszła do mnie, na co Ja rzuciłem w stronę naszego potomstwa.-No, dziewczynki, czułości odkładamy na za chwilę, idźcie się pobawić.-Ku mojemu zdziwieniu posłuchały, zupełnie tak, jakby przeczuwały, że sprawa jest poważna.-Więc..-Zacząłem powoli, nie wiedząc, co konkretnie powiedzieć. Nie chciałem, by zabrzmiało to tak olewająco, ale właśnie w ten sposób mogło, to też szybko przejąłem pałeczkę w pewniejszy sposób.-Nie zamierzam się usprawiedliwiać, bo moje zachowanie było zwyczajnie głupie.-Westchnąłem, patrząc na nią.-Przez moment wszystko było dobrze, a potem zaczęły się zabawy w berka i wyszło tak, a nie inaczej. Powinienem był być mądrzejszy i wziąć ze sobą Karo, podczas kiedy goniłem Mortem i Tami, a później nie spuszczać ich z oczu, ale kiedy zobaczyłem, że odbiegają, zapomniałem zupełnie, że była ich trójka. Przepraszam, to było nieodpowiedzialne.-Spojrzałem na nią. Nic więcej nie mogłem powiedzieć, taka była prawda. Spartoliłem robotę i to kompletnie. Kiedy opiekowałem się Maril miałem do upilnowania tylko ją jedną, nie była to więc trudna robota. A teraz zadanie podniosło się o trzy levle, i wyskoczył pikny game over i replay.
<Res? Co Ty na to?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT