Spojrzałam na alfę ukosem. Dlaczego wszyscy zawsze pytają, czemu nie ma mnie z rodziną?
-Bo nie.-Rzuciłam, jakby to była jedyna możliwa odpowiedź. Wadery
spojrzały na mnie, przez co poczułam się nieswojo. O co znowu chodzi?
Musimy pomóc Llianowi, a nie zajmować się moimi spacerkami..
-Mogłabyś rozwinąć tę myśl?-Powstrzymałam prychnięcie. Oczywiście, Karo
musi rozwinąć myśl, bo to jest teraz naprawdę ważne i potrzebne
i...poprzednie przymiotniki wystarczą, prawda?
-Nie mogłam zasnąć, a siedzenie bezczynnie w jaskini mi nie
leży.-Powiedziałam spokojnie, starając się jak najszybciej wrócić do
tematu “potworka”.-Możemy teraz zająć się Llianem?-Zapytałam z nutką
nadzieji.
-Użyłaś złego zwrotu, Karo.-Usłyszałam Ashi. Jaki znowu zły zwrót?-Nie
czy możemy, a czy Ja i Shiori mogę. Wracaj do domu, rodzice będą się
martwić.-Prychnęłam, odwracając głowę. A więc jestem tutaj nie
potrzebna? Fajnie. Ruszyłam do wyjścia, jednak usłyszałam, jak wadery
cicho coś szepczą. Następnie Ashita zwróciła się do mnie.-Zresztą, jak
na razie znajdziemy mu tylko miejsce do spania. Jeśli chcesz, zawsze
możesz odnaleźć je rano.-Ignorując te słowa wyszłam. Jasne, rano.
Ponieważ Ja odnajdę je rano. Ciekawe, jak to zrobię? Udałam się do
najbliższego jeziorka, aby zaczerpnąć trochę świeżej wody na futerko.
Ziewnęłam sennie, kiedy jednak zimna ciecz tylko dotknęła moje łapki,
ożywiłam się. Wesoło do niej wskoczyłam.
~Karo..-usłyszałam głos Molly.~Spaaaać..-Zaśmiałam się pod nosem, nurkując.
-Zaraz.-Powiedziałam do towarzyszki.-Obiecuję, że jak tylko się wykąpie pójdziemy do domu. Nie pękaj, dobrze?
<Shiori? Jak się sprawy mają?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz