czwartek, 23 czerwca 2016

Od Renesmee C.D. Victora


Spojrzałam w oczy basiora. Był pełne skruchy, i smutku. Miałam wyrzuty sumienie. Nie, raczej wyprowadzkę sumienia z fochom zaznaczonym przytupnięciem.
-Och, Vici... Ja też nie byłam lepsza. Nakrzyczałam na ciebie i nawet nie mogłeś wytłumaczyć. Ale fakt, zgubiłeś je!
-Znowu zaczynasz? A myślałem że się pogodziliśmy...
Zachichotałam cicho na widok teatralnie udawanej urażonej miny basiora. Podeszłam i wtuliłam się w jego białe, miękkie futro. Pocałowaliśmy się na zgodę. W jego oczach tliły się iskierki. Za sobą usłyszałam śmiech maluchów.
-Widzisz! Będziemy miały rodzeństwo !-chichotała Tami
-A widzisz gdzieś tu bociana?!-oburzyła się Mortem- Bredzisz i tyle. Wypiłaś za dużo wody z jeziora!
-Wiedza ludowa normalnie...-mruknęła Karo.
Roześmiałam się. Odkąd małe nauczyły się podgryzać nie było ciszy, a odkąd potrafią mówić wymyślają teorie wszystkiego co możliwe. Dużo też słyszą od innych szczeniąt. Z tond też te bzdury.
-Vici - szepnęłam- będziesz musiał im coś wytłumaczyć...
-Nie dziś...błagam!- przewrócił oczami
-Myślisz że powinniśmy im pozwolić biegać samym? Nie zmienimy tego że znikają. Razem poznają lepiej świat. Musimy i wyznaczyć czas meldowania. Na przykład z rano i wieczorami. Obiad wykombinują same albo z kimś zjedzą...lub i nie. Co ty na to?

<Vici? Krótkie bo to zapowiedź częstszych opek>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT