Wpatrywałam się w niebo pełne małych błyszczących punkcików z srebrnymi
pasami ciągnącymi się za nimi na niebie. Bardzo ładne aczkolwiek rzadkie
zjawisko właśnie teraz nade mną. Otworzyłam delikatnie pyszczek w
uśmiechu.
- Pomyślałaś już jakieś życzenie? - usłyszałam głos basiora.
- Em... Nie jeszcze nie. - odparłam.
- To pomyśl. Warto. - uśmiechnął się.
Odpowiedziałam mu tym samym. W zasadzie jest wiele rzeczy o które warto
poprosić wiedząc, że najprawdopodobniej się nie spełnią. Mogłabym
poprosić o to by na zawsze móc pozostać w watasze nie ważne cobym
zrobiła. Albo o nieśmiertelność czy nawet o wyższą rangę w hierarchii.
Musiałam tylko dobrze wybrać. Może poprosiłabym o to by Oath był no nie
wiem...milszy? Albo żeby Sebek przestał być Aniołem bo szczerze
zazdroszczę mu - no bo kto nie chciałby być ANIOŁKIEM? Mimo, że
ogłosiliśmy go TYM to nadal jest normalnym wilkiem. Może...już wiem o co
poproszę.
- Wiem o co chcę prosić. - wypaliłam patrząc się na niebo.
- O co? - basior zerknął na mnie kątem oka.
- O to byś odzyskał wspomnienia. - powiedziałam. - Ja, Klairey
uroczyście i z uśmiechem na pyszczku proszę te gwizdki wiszące sobie na
niebie o to by Toshiro odzyskał swoje wspomnienia.
Uśmiechnęłam się. Tosh nie krył swojego zdziwienia.
- Miałaś poprosić o coś dla siebie, nie dla mnie. - wyjaśnił.
- A ty nie będziesz mi mówić o co będę prosić te gwiazdki. - odparłam. -
To przecież dla mnie i dla ciebie. Wiem, że bardzo brakuje ci twoich
wspomnień o rodzinie, watasze w której mieszkałeś i o tej księdze.
Odzyskałeś tylko małą cząstkę wtedy gdy spotkaliśmy tego boga ognia.
Przecież, jeśli odzyskasz wspomnienia będziesz szczęśliwy i tym samym
ja. To proste.
Basior uśmiechnął się lekko. Jakby nie wiedział, że jego szczęście jest
moim. Ja nie mogłabym prosić o odzyskanie wspomnień, bo je mam. Mnóstwo
wspaniałych chwil spędzonych w rodzinnej watasze. A odkąd jestem w
Watasze Porannych Gwiazd i znam Tośka mam ich jeszce więcej i to
najprzyjemniejszych i najbardziej szokujących wspomnień na świecie.
- No, a ty o czym pomyślałeś? - spytałam gdy ostatnia gwiazda przecięła śliczne granatowe niebo znikając za horyzontem.
<Tosh? Zwlekałam, ale na telefonie coś się zdziała ;> >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz