niedziela, 19 czerwca 2016

Od Mavis C.D Karo

Podeszłam do bogini z zamiarem natychmiastowego wyleczenia jej rany. Głębokiej rany. Paskudnej rany, w którą lada chwila mogło wdać się zakażenie. Unmei wspominała o zwierzęciu będącym połączeniem różnych gatunków, w tym nosorożca. Tylko róg tego naturalnie opancerzonego zwierzęcia mógł zadać taką ranę. Zaczęłam coś nucić pod nosem, ignorując rozmowę Unmei z Karo, która najwyraźniej nie wiedziała jak ma się zachować w obecności bóstwa. Zerwałam najbliższy duży liść i rozłożyłam go na ziemi, prosząc boginię, aby położyła się obok niego. Podczas rozmów obu wader, ja szukałam kilku gatunków ziół, które mogłyby mi pomóc w uleczeniu rany. Moja moc uzdrawiania była bezużyteczna przy ranie zadanej boskim rogiem jakiegoś niepojętego stworzenia, więc musiałam zdać się na naturę. Zioła umiejętnie rozgniotłam, a ich soki rozlały się po dużej powierzchni liścia. Ostrożnie przyłożyłam taki okład na bok Unmei. Bogini wzdrygnęła się, skrzywiła, ale nie powiedziała nic, po chwili kontynuując monolog dotyczący swoich obowiązków na ziemi. Przytrzymałam okład na boku bogini tak długo, aż liść przylepił się do sierści. Z odmętów źródełka wyłowiłam długi wodorost, który oczyściłam z mułu, a następnie przewiązałam go na grzbiecie Unmei, jednocześnie przymocowując okład z lekarstwem. 
- Gotowe - powiedziałam z wyraźną satysfakcją w głosie.
- Doskonale - mruknęła bogini, podnosząc się z ziemi.
Karo?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT