piątek, 17 czerwca 2016

Od Renesmee C.D. Victor

Zmęczona i szczęśliwa wracam do rodziny. W połowie drogi pod dęb spotykam Victora. I dziwo tylko Victora.
-Karo...nie ma- sapie
-Co?! A gdzie Tami i Mortem?
-Yyy...
-No?!
-Były tu przed chwilą
-Ah...Naprawdę?- odpowiadam głosem przesączonym sarkazmem.
-Chyba tak...
-Chyba tak?! Czy ty coś wiesz na pewno?! Nie było mnie tylko 5 minut!
-Myślałem że ta ataki paniki ci już minęły...
-Haha! Zabawne, ty myślałeś !
-Uśmiałem się do łez...
Zastanawiam się czy specjalnie ich nie zgubił...Ten palant mógł sprzedać je..Chociaż taka jednokomórkowa ameba nie wpadła by na to...Nie wiem czy pomyślałby żeby sprzedać jakiekolwiek informację czy rzecz, a co dopiero stworzenia. Ja wiem że tak się da zarobić, ale gardzę tą metodą.
-To co robimy?- pyta przestraszony głosem samiec
Ma się czego bać...Renesmee osiągnęła 10 poziom wściekłości, a Vici ? Pobiera aktualizacje systemu, ma jakieś 15%?
-No nie wiem...-przewracam oczami- Ciekawe co się robi ja coś lub ktoś zginie...
-Szuka się ich?
- Na Rame! Nie wiedziałam...To może znajdziemy nasze zguby?- pytam przesączonym ironią i sarkazmem głose
-Myślałem że ci te napady przeszły...-burknął
Moja mina przedstawiała znany wielu osobą skrót WTF?! i kur*a m.....
-Przepraszam co?! -uśmiechnełam się jakby przed mną stała najżałośniejsza istota świata i odwóciłam się napięcie.
Pobiegłam między drzewami. Niedaleko potem zobaczyłam znajomy czarny kłębuszek .
-Karo?
Odpowiedziało mi prychnięcie namoczone pogardą. Czyli że moja córka. Wziełam szczeniaka w pysk i poszłam do Ashity.
-Hej! W czym mogę pomóc?
-Posprzeczałam się z Victorem...przenicujesz mnie?
- Jasne, wejdź. Gdzie reszta szczeniąt?
-No właśnie ta ameba je zgubiła. Przypilnujesz Karo? Znajdę resztę.
-Dobrze...
Gdzie tu znajde Tami...Jezu...Mavis! Boska istota znalazła ją!
-Czy to twoje odbicie?
-Tak.- uśmiechnęłam się
-Siostra uciekła mi ale ta mordka została złapana.
-Wielkie dzięki!
Wróciłam do Ashi oddałam jej pod opiekę Tami i wyruszyłam na poszukiwania Mortem. Ją akurat pierwszą znalazł Victor.
-Dzięki wezmę ją- powiedziałam do basiora
-A gdzie reszta?
-U kogoś...Nocujemy tam
-Co?
-A to.
Zabrałam waderkę i ruszyłam w stronę domu kochanej alfy.

<Vici? Foch!>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT