-1...2...3...-odliczałam
-Start!- powiedział basior
Biegliśmy łeb w łeb. Na chwilkę wyprzedził mnie , ale nie byłam dłużna.
Były chwile że i ja prowadziłam. Po długim dystansie, wreszcie spokojna
remisuje z samcem. Nikt nie wyda nikomu rozkazu...smutne.
-To co? Remis- pytam samca
-Gdzie jest Nanami?! Jezu! Chwila i jej nie ma!
Lekko urażona że mnie nie dostrzega pytam:
-Czy twoja siostra nie jest w twoim wieku?
-No jest i co z tego?!- wola lekko spanikowanym głosem
-To że jest dorosła, i nie musisz za nią biegać. Tak?! Zajmij się czasem sobą...
-Może i masz racje...Ale muszę zobaczyć co z nią!
-Niet! Teraz zajmiesz się sobą i spędzisz dzień ze mną.
-Ale...
Spojrzałam na samca błagalnym wzrokiem mówiącym: no weź!
<Lelouch? Plose>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz