poniedziałek, 6 czerwca 2016

Od Karo C.D Shiori

-Spokojna..-Powtórzyłam ze słyszalną kpiną w głosie. Najmłodsza z moich sióstr często powtarza mi, że jestem sztywna, nudna, etc. Jednak z panowaniem nad sobą nie miałam najmniejszych problemów. Usiadłam, wpatrując się w “niedźwiedzia”, tak nazwijmy.-Więc?-Rzuciłam powoli.
-Więc co?-Shiori wyglądala tak, jakbym na chwilę wyrwała ją z zadumy. Zanim uczyniłam ową rzecz zauważyłam, że ona też przypatruje się zwierzęciu. Teraz jednak jej błękitne oczy znowu przeniosły się na mnie w nieufnym spojrzeniu. W jednym się zgadzamy, Ja też nie miałam zamiaru jej ufać. Położyłam się na brzuchu wysuwając łapki przed siebie-głowę jednak trzymałam wysoko, z pyszczkiem zadartym w górę-wprost na rozmówczynię.
-Więc co mu się stało.-Wytłumaczyłam, głosem sugerującym, że to było oczywiste. Molly ziewnęła w mojej głowie na co ciężko było nie przewrócic oczami. Nie mogło być aż tak późno, a Tulpa jak zwykle zaczynała wymyślać jaka to nie jest zmęczona.
-Nie wiem.-Powiedziała, po chwili dodając-Nie chce mi powiedzieć.-Nie wiem, czy spodziewała się po mnie jakiejś ambitnej wypowiedzi o tym, jakie to mam teorie spiskowe, czy może kolejnej pyskówki, jednak moje milczenie zdało się ją zaskakiwać. Przeniosłam spojrzenie na potwora..lub stwora. Właściwie, to nie wiem, czym był tudzież była. Tata potrafiłby odczytać, co mu się stało na podstawie odniesionych ran, kiedyś, gdy zdarłam sobie kostkę u nogi mówiąc mu, że zaatakowała mnie wiewiórka sprawdził, czy mówię prawdę. Właściwie, to mówiłam, zwierze zaatakowało mnie kiedy odkopałam i podkradłam jego orzech. Mimowolnie uśmiechnęłam się na to wspomnienie. Ale jeśli poprosiłabym tatę o odczytanie tegi dowiedziałby się, że wyszłam. Tak więc zostaje Shiori. Cierpliwie czekałam, aż wadera się odezwie.
-Wiem, że nazywa się Llian.-Usłyszałam. Ukradkowo na nią spojrzałam, dalej była zmęczona.
-Dziękuję.-Rzuciłam, jednak słowo to wypowiedziałam tak, jakbym chciała, a nie mogła. Właściwie, tak jak zwykle w stosunku do obcych.
-Za co?-Zapytała, na co przewróciłam oczami.
-Za to, że mnie zasłoniłaś. Przecież nie dziękowałabym Ci za egzystencję.-Prychnęłam, kładąc głowę na trawie. Llian podniósł na mnie wzrok zupełnie tak, jakbym zrobiła coś niedozwolonego.-No co?-Zwierze jakby natychmiast po usłyszeniu moich słów straciło mną zainteresowanie. Ja natomiast pomyślałam przez chwilę, że może to nie do końca jego spotkało coś złego. Może walczył w obronie kogoś bliskiego sobie i przegrał, a teraz został sam? Sama zdziwiłam się swoją teorią. Zresztą, co Ja mogłam wiedzieć o “niedźwiedziach”? Nigdy żadnym nie byłam.
<Shiori?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT