czwartek, 23 czerwca 2016

Od Renesmee do Kaidasha

Był upalny dzień jak przystało na lato. Moje dzieci znów gdzieś się rozbiegły. Vici poszedł na obchód i zapewne wróci na wieczór. Zawsze wpada w zadumę czy spotyka kogoś. Przydało by się znaleźć towarzystwo. Najlepiej płci żeńskiej. Tak żeby pogadać. Wyszłam więc na łąkę. Główne miejsce gdzie spotkam wilki. No i jak zwykle ciekawa osóbka się pojawiła. Kojarzę ją, ale oficjalnie nie znam. Czyli że trzeba nadrobić straty.
-Witaj. Jesteś nowa prawda?- powiedziałam podchodząc do wadery.
-Tak...
- Ja jestem Renesmee
-Kaidasha
- Miło mi. Jakiś spacerek? Może nad jezioro?
-Dobrze.
- To świetne miejsce w którym można się schłodzić. Niedaleko rosną kwiaty. Jeśli wytarza się w nich futro staje się błyszczące i miękkie przyzcym też ładnie pachnie- tłumaczyłam idąc w towarzyszką na zbiornik wodny.
-O, a to ci ciekawostka.
Po orzeźwiającej kąpieli wyłożyłyśmy się na owych liściach.
-Res?
-Słucham?
<Kaidasha? Co robimy? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT